O opłacalność produkcji hodowcy drobiu walczą już od maja zeszłego roku. Ale na razie z marnym skutkiem. Ceny skupu w cały kraju są bardzo zbliżone.
Małe ubojnie za kilogram żywca płacą około 2,20 zł, maksymalnie 2,30 zł. Tam gdzie hodowcy mają podpisane umowy kontraktacyjne ceny dochodzą do 2,60 zł, ale tylko za największe brojlery. Mimo to produkcja drobiu rośnie, bo rośnie także popyt. Statystycznie każdy z nas zjada około 18 kg drobiu rocznie. Kurczaki to teraz najtańsze mięso na rynku. Ale tempo wzrostu produkcji niedługo już osłabnie. Do odchowu trafia teraz o kilkanaście procent mniej piskląt niż przed rokiem. Eksperci nie robią większych nadziej drobiarzom, ich zdaniem niskich cen możemy spodziewać się jeszcze przez cały przyszły rok.
Coraz lepiej mają się za to producenci jaj. Jaja cały czas drożeją i zdaniem hodowców do świąt ceny wzrosną jeszcze o 3-4 grosze za sztukę.