Kilkaset lat temu królowały na polskich stołach. Dziś są rarytasem, ozdobą wystawnych przyjęć. Mowa o bażantach. Istniejąca od lat ferma tych ptaków w Czerniejewie teraz nie może nadążyć z produkcją.
Hodowla bażantów w Czerniejewie to już tradycja. Przez kilkadziesiąt lat zmieniły się tylko rynki zbytu. Kiedyś przedsiębiorstwo sprzedawało ptaki głownie na rynek polski - teraz za granicę.
To masowa produkcja. 1500 kur znosi ponad 50 tys. jaj rocznie. Kupują je głownie Duńczycy. Reszta wędruje do inkubatorów, gdzie po kilku dniach wykluwają się pisklęta. Jednodniowe są wysyłane do Holandii. Tam trafiają do ośrodków hodowli zarodowej. Bażanty są bardzo płochliwe, dlatego hodowla nie jest łatwa.
Mięso z bażanta rzadko trafia na polskie stoły. Bardziej popularne jest w Niemczech i Holandii. Dlatego opłaca się je sprzedawać. Za jajko Holendrzy płacą 37 eurocentów, za jednodniowe pisklę - 70.