O sporym sukcesie mogą mówić polskie zakłady mięsne oraz inspekcja weterynaryjna. Zakończona właśnie kontrola naszych firm mięsnych przez inspektorów ze Stanów Zjednoczonych pokazała, że polskie produkty bez przeszkód mogą być sprzedawane na amerykański rynek.
Takich przywilejów nie dostały firmy francuskie, włoskie czy węgierskie. O prawo do sprzedaży na amerykański rynek walczyło dziewięć firm. Wszystkie zostały pozytywnie zaopiniowane przez inspektorów weterynaryjnych z USA. "Zakłady rzeczywiście zrobiły bardzo dużo, żeby się dostosować do wymagań USA i również Inspekcja Weterynarii stanęła na wysokości zadania - zostaliśmy przeszkoleni, wszystkie wymagania USA zostały spełnione, czyli krótko mówiąc jeszcze raz powtarzam jest to wielki sukces polskich zakładów i Inspekcji Weterynaryjnej" - powiedział dr Piotr Kołodziej, Główny Lekarz Weterynarii.
Amerykańskie służby do tego stopnia zaufały polskim weterynarzom, że dały im prawo zatwierdzania wszystkich transportów mięsa do Stanów Zjednoczonych. Za każdym razem, gdy polska firma zadeklaruje chęć wysłania za Atlantyk partii wyrobów mięsnych zezwolenie - honorowane przez Amerykanów - będzie wydawał powiatowy lekarz weterynarii.
Inspekcja amerykańska zakończyła się, a rosyjska ciągle trwa. Właśnie rozpoczął się drugi etap kontroli od, której zależy czy polskie mięso będzie mogło być sprzedawane do Rosji. Początkowo chęć poddania się rosyjskiej kontroli wyraziło kilkadziesiąt zakładów mięsnych. Niestety większość firm w ostatniej chwili się wycofała i ostatecznie Rosjanie sprawdzą nie więcej niż 20 zakładów.
Polscy eksporterzy liczą zwłaszcza na możliwości sprzedaży wieprzowiny. "Ta wielkość produkcji wymaga zbytu, krajowy rynek jest zbyt szczupły, aby zapewnić dostateczny zbyt, stąd też lokowanie tych produktów mięsnych na rynkach zewnętrznych jest absolutną koniecznością" - uważa Stanisław Zięba z "Polskiego Mięsa".
W pierwszym etapie kontroli rosyjscy weterynarze sprawdzili 54 polskie firmy mięsne.