Na uproszczonym systemie dopłat, jaki przyjęła Polska – najmniej zyskają producenci wołowiny. W Unii bowiem dopłaca się do każdego zwierzęcia. W Polsce dopłata będzie do użytków zielonych, bez względu na to, ile zwierząt utrzymuje rolnik. Ale producenci wołowiny nie narzekają, gdyż przed nimi rysują się spore szanse.
Trzeba je tylko wykorzystać. Producenci wołowiny liczą po integracji na stopniowe wyrównywanie się cen żywca, bowiem w Unii żywiec jest dwukrotnie droższy. Liczą także na większy popyt. Wprawdzie Unia jest eksporterem netto wołowiny, ale jej import także wzrósł o 1/3. Dużo wołowiny Unia sprowadza z krajów Ameryki Łacińskiej. Dlatego nasi producenci liczą, że od nas będzie bliżej i taniej. W Polsce rocznie rodzi się około 500 tys. cieląt po buhajach ras mięsnych. Dziś większość jest eksportowana na Zachód. Jeśli po integracji ceny mięsa wzrosną do 5 zł/kg, to młode zwierzęta będą opasane w Polsce, a eksportowane będzie mięso.