Kiedy termin składnia wniosków o dopłaty unijne dla rolników przedłużono do 30 czerwca, pomieszczenie agencji opustoszało.
Termin miał minąć 15 czerwca. Od tego dnia rolnicy, którzy spóźnili się ze złożeniem wniosku, mieli tracić po 1 proc. od należnej im kwoty za dzień spóźnienia. Na dzień przed upłynięciem pierwszego terminu w pomieszczeniu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa była kolejka. – Udało się przedłużyć termin do 30 czerwca i znów nikogo nie ma – informuje kierownik ARiMR Stanisław Giemza. Kiedy tylko rolnicy dowiedzieli się o nowym terminie, znów czekają na ostatnią chwilę.
Na razie wnioski złożyło 1.113 rolników (z 1.460 uprawnionych do dopłat). – To i tak bardzo dobry wynik – uważa S. Giemza. Dzięki temu dopłatami zostanie objętych już 26 tys. ha ziemi z ogólnej powierzchni 36 tys. Zdaniem kierownika ARiMR, gdyby termin nie został przedłużony, w powiecie świebodzińskim zostałyby złożone już wszystkie wnioski. – Sprawę byśmy na pewno już zamknęli – mówi S. Giemza. A teraz trzeba znów czekać na ostatnie dni, kiedy w agencji znów pojawią się rolnicy. Agencja przypomina, że pracownicy pomagający wypełniać wnioski mają zakaz pisania w dokumentach. Ich rola to sprawdzić wniosek i wskazać błędne wpisy.