Szefowie terenowych struktur SLD, którzy przegrali wybory, powinni podać się do dymisji – taką decyzję podjęła w niedzielę Rada Krajowa Sojuszu. Jednak nie wszyscy palą się do tego, by natychmiast rezygnować.
Część z nich chce ograniczyć się tylko do weryfikacji na zjazdach
wojewódzkich. Swoją dymisję jeszcze przed wyborami zapowiedzieli ci
przewodniczący rad wojewódzkich, którzy piastują jednocześnie funkcje rządowe.
Chodzi o takich SLD-owskich "baronów" jak, szef mazowieckiego SLD, wiceminister
infrastruktury Andrzej Piłat, przewodnicząca wielkopolskiego Sojuszu i
jednocześnie minister edukacji Krystyna Łybacka, szef śląskiego SLD i
wiceminister gospodarki Andrzej Szarawarski oraz szef lubelskiego Sojuszu,
minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk.
Te decyzje zdaniem wielu
członków Sojuszu są spóźnione. Tak ocenia je również prezydent Aleksander
Kwaśniewski, który niedawno oświadczył, że przynajmniej Kurczuk zbyt długo
zwleka z opuszczeniem stanowiska partyjnego.