Przeciąganie decyzji o wyborze nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej nie ma sensu - uważa komisarz UE Danuta Hübner. Czas, jaki poświęca się na tego typu wybór, nie zawsze musi prowadzić do wyboru najlepszego - powiedziała na czwartkowym spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Brukseli. Zdaniem Hübner, przeciąganie się sprawy wyboru szefa KE nie jest dobre zarówno ze względów politycznych, jak i organizacyjnych.
W ubiegłym tygodniu na szczycie UE przywódcy 25 państw nie zdołali wyłonić kandydata na następcę Włocha Romano Prodiego.
W miniony wtorek źródła w irlandzkiej prezydencji informowały, że unijni przywódcy spotkają się w Brukseli we wtorek 29 czerwca, aby uzgodnić kandydaturę nowego przewodniczącego Komisji, o ile do tego czasu rozwiązane zostaną spory dotyczące osoby następcy Prodiego.
Na liście kandydatów, wymienianych w europejskiej prasie, nadal jest co najmniej kilka nazwisk i, zdaniem obserwatorów, wciąż nie ma pewności, czy podczas ewentualnego szczytu w przyszłym tygodniu doszłoby ostatecznie do porozumienia.
Byłoby bardzo niedobrze, gdyby w najbliższych dniach państwom Unii nie udało się podjąć decyzji o wyborze nowego przewodniczącego Komisji. Na pewno będą konsekwencje związane z możliwością realizacji kalendarza tworzenia nowej Komisji, która powinna rozpocząć prace 1 listopada - powiedziała komisarz z Polski.
Wskazała, że nowy kandydat będzie miał coraz mniej czasu, aby przygotować się
do przesłuchań w Parlamencie Europejskim przed zatwierdzeniem na parlamentarnej
sesji 21 lipca. Na pewno przesłuchania w parlamencie nie będą łatwe -
dodała.