We wniosku minister opisał relacje jakie zachodzą między rolnikami, przetwórcami i handlem. Że w ostatnim roku w Polsce dochody rolników spadły o 16%, a ceny żywności w ciągu 18 miesięcy wzrosły o 9%. Zdaniem ministra jeśli spadają ceny na surowce (warzywa, owoce, zboże, mleko) to odpowiednio powinny spadać ceny na półkach sklepowych na artykuły przetworzone. Europejska Wspólna Polityka Rolna nie zmieniła się od 1959 r., a jej głównym celem jest stabilizowanie dochodów rolników i zapewniać konsumentom powszechnie dostępną, a więc tanią – jak twierdzi minister – i bezpieczną żywność. Jeśli więc zachodzą zakłócenia, np. na rynku mleczarskim i zbożowym, gdzie marże handlowe sięgają kilkunastu lub kilkudziesięciu procent to trzeba – zdaniem ministra – monitorować rynek na wszystkich jego poziomach począwszy od produkcji - na półce sklepowej skończywszy. Obserwacja ma dać odpowiedź na pytanie gdzie tak na prawdę “uciekają” pieniądze. W tej sprawie Komisja Europejska na wniosek Parlamentu Europejskiego rozesłała do krajów członkowskich ankiety i także Polska przeprowadzi badanie rynku. Wypełnione ankiety z obserwacji minister chce przesłać Komisji możliwie jak najwcześniej.
Drugie działanie, jakie zaproponował minister Sawicki, to wsparcie przemysłu przetwórczego w poprawieniu konkurencyjności wobec handlu. Jeszcze przed złożeniem wniosku do Komisji Europejskiej resort wysłał propozycje zmian do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, gdzie przewiduje się dotowanie inwestycji związanych z budowami lokalnych i regionalnych “centrów dystrybucji żywności” oraz dofinansowanie programu “konsolidacji przedsiębiorczości”.
Minister zaprzeczył doniesieniom jakoby Niemcy i Wielka Brytania były przeciwne “kontroli” i regulacji marż, tylko po prostu nie zabierały w czasie dyskusji głosu. Pozostałe państwa miały poprzeć polskie propozycje, zaś komisarz do spraw rolnictwa – Mariann Fischer Boel zobowiązała się przygotować do końca listopada br. raport i przedstawić rozwiązanie problemu nadmiernie wysokich marż. Minister zaznaczył, że jeśli wszystkie metody pośrednie, a więc wsparcie przetwórstwa i inwestycji zawiodą, to ostatecznością ma być ewentualna próba regulacji marż, trudno się bowiem pogodzić z sytuacją, że na niektóre sery narzucana jest marża w wysokości 68%.