Krajowa Spółka Cukrowa zwróciła się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o umorzenie postępowania antymonopolowego. Zdaniem toruńskiego koncernu zarzuty o nadużywaniu pozycji dominującej na rynku są bezzasadne, a całe postępowanie nie ma najmniejszego sensu.
Postępowanie antymonopolowe wobec Krajowej Spółki Cukrowej wszczęto w zeszłym miesiącu. Zarzuty dotyczyły szczegółowych zapisów umów kontraktacyjnych z dostawcami buraków.
Konrad Gruner – UOKIK: zgodnie z którym, jeśli plantator spóźnił się z terminem realizacji umowy, obciążony był karą 10 złotych za tonę od pierwszego dnia opóźnienia, natomiast w analogicznej sytuacji KSC płaciła 2 złote i to od 7 dnia opóźnienia.
Spółka od początku odrzucała zarzuty. Teraz został złożony wniosek o zamknięcie postępowania antymonopolowego. Zarząd firmy powołuje się między innymi na unijne rozporządzenia, z których jasno wynika, że w odniesieniu do cukru nie stosuje się zasad konkurencji.
Ten rynek od początku do końca jest bowiem regulowany przez prawo Unii Europejskiej. Firma odpiera też zarzuty dotyczące tzw. nierówności stron w umowach kontraktacyjnych.
Jej zdaniem zróżnicowanie kar za niedostarczenie buraków przez rolnika lub ich nieodebranie przez cukrownie jest uzasadnione ekonomicznie i wcale nie faworyzuje koncernu. Co więcej spółka nie egzekwuje rygorystycznie tych kar.
Łukasz Wróblewski – rzecznik prasowy KSC: z powodu ubiegłorocznej suszy, część rolników nie wywiązała się z umów kontraktacyjnych i nie dostarczyła nam zapowiadanej ilości surowca. Mimo, to nasza spółka nie wyciągnęła w stosunku do nich żadnych konsekwencji i również nie naliczyła im kar umownych.
W kampanii 2008/2009 10 tysięcy rolników nie zrealizowało kontraktów na 450 tysięcy ton buraków.