Z roku na rok instytucje państwowe wydają coraz więcej na podatek od nieruchomości. Czasami gminy rewanżują się i zwalniają z daniny lub dofinansowują służby mundurowe, np. policję. W gorszej sytuacji jest wojsko, którego ubiegłoroczne wydatki na podatek od nieruchomości wzrosły o połowę, osiągając 163 mln zł - informuje "Gazeta Prawna".
Instytucje państwowe sporadycznie narzekają na wysokość gminnych podatków. Raczej posłusznie płacą tyle, ile samorządy zażądają. Tymczasem apetyt gmin rośnie - z roku na rok do ich kas trafia coraz więcej pieniędzy podatników, pierwotnie przeznaczonych przez państwo na finansowanie działalności instytucji budżetowych. W 2002 r. zapłaciły one 124 miliony zł podatku od nieruchomości.
Ministerstwo Finansów nie dysponuje jeszcze danymi za cały ubiegły rok, ale wiadomo, że tylko w ciągu trzech kwartałów 2004 r. podatek ten wyniósł 223,6 miliona zł. - Instytucje budżetowe nie mają powodu, by skarżyć się na zbyt wysokie opodatkowanie podatkiem od nieruchomości. Zresztą skargi nic by nie dały, bowiem samorządy działają zgodnie z prawem, określają wysokość stawek w oparciu o ustawę o podatkach i opłatach lokalnych - mówi Ryszard Klusiewicz, rzecznik szefa Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych.
Jak poinformowało niedawno Ministerstwo Obrony Narodowej, wydatki armii na podatek od nieruchomości wzrosły w ubiegłym roku o ponad 60 proc. W resorcie mówi się o zmowie gmin, na których położone są poligony.