Łosiomaniacy to ci, którzy o łosiach wiedzą już sporo, ale chcą wiedzieć jeszcze więcej. I nawet zimą gotowi są brnąć przez mokradła, byle tylko spotkać króla bagien. Właśnie łosiomaniacy przybyli na szóste spotkanie Wszechnicy Biebrzańskiej. Bo dla nich Dolina Biebrzy to najpiękniejsze miejsce na świecie.
Wszechnica powstała dwa lata temu. Założyli ją biebrzańscy przewodnicy, przyrodnicy, nauczyciele i właściciele gospodarstw agroturystycznych. O dolinie Biebrzy wiedzą już sporo, ale na każdym spotkaniu wszechnicy dowiadują się czegoś nowego.
Biebrzański Park Narodowy to raj dla łosi. Zwierzęta uwielbiają bagna, na mokradłach czują się bezpiecznie, mają tam pod dostatkiem pożywienia. Jeszcze dwa lata temu w dolinie Biebrzy było czterysta łosi, teraz jest już o sto więcej.
Zimą łosie przenoszą się z bagien do lasu. Wtedy najłatwiej je zobaczyć. Na łosie nikt nie poluje i dlatego nie boją się ludzi. Zdarza się, że spacerują po wsiach, zachodzą do zagród.
Wielbiciele łosi mają już za sobą wiele bliskich spotkań z królem bagien. Niektóre udało się sfilmować. Na przykład łosicę Lenę, która wychowywała się w wiejskiej zagrodzie; liczenie łosi czy ratowanie łoszaka z opresji, gdy wpadł nie do tego bagna co trzeba. Wszystkie te historie zostały upamiętnione na specjalnej wystawie pod tytułem "Łoś - to jest gość". Można ją oglądać w siedzibie Biebrzańskiego Parku Narodowego w Osowcu.