Na agroturystyce oraz kurpiowskich produktach można zarobić. Trzeba się jednak trochę postarać... – twierdzą zarówno właściciele gospodarstw agroturystycznych i twórcy ludowi z terenu powiatu ostrołęckiego.
O najnowszych trendach europejskich oraz sposobach promowania lokalnych produktów dyskutowano podczas wtorkowej konferencji w ostrołęckim pałacyku, którą dla mazowieckiego województwa zorganizował ostrołęcki oddział WODR. W ciągu kilku lat na terenie działania ostrołęckiego oddziału WODR w Warszawie powstało przeszło pięćdziesiąt gospodarstw. Najbardziej przedsiębiorcze rozwijają się i... zarabiają.
Trudno mówić o tym, jakiego rzędu są to pieniądze – mówi Bogdan Świderski, doradca z ostrołęckiego WODR. – Do sukcesu potrzebna jest gównie przedsiębiorczość gospodyni w poszukiwaniu wczasowiczów. Jeśli są goście, jest także dochód.
Nocleg wraz z całodniowym wyżywieniem w gospodarstwie agroturystycznym kosztuje ok. 50 zł. Chętnych zarówno do wypoczywania w kurpiowskich gospodarstwach, jak i do ich prowadzenia, stale przybywa. W tegorocznym szkoleniu dla przyszłych właścicieli gospodarstw agroturystycznych wzięło udział ok. 30 osób.
Prowadzę gospodarstwo od czterech lat – mówi Dorota Samsel, właścicielka gospodarstwa w Czarni. – W tym roku przygotowaliśmy kolejne trzy pokoje imamy ich już pięć. Utrzymujemy się głównie z produkcji mleka. Agroturystyka to poboczna działalność, ale bardzo ważna w naszym budżecie. W naszej gminie nie rozwinął się żaden przemysł, a agroturytyka to dla nas jedyna szansa. Poza tym po prostu lubimy gości.
Nasz region jest już znany, modny i popularny w kraju – mówi Bogdan Świderski. – Jeśli mówi się o regionach, obok Kaszubów, Górali wymieniani są właśnie Kurpie.
O tym, że kurpiowskie produkty potrafią się obronić, świadczy choćby zorganizowany w Siedlcach III Krajowy Konkurs "Nasze kulinarne dziedzictwo”. Na około 80 zakwalifikowanych do finału produktów, ponad 20 pochodziło właśnie z Kurpi. Dwanaście z nich otrzymało nagrody i wyróżnienia. Triumfy święciła zwłaszcza gmina Czarnia, a Marianna Piórkowska z Bandyś zdobyła trzy wyróżnienia za: ser biały z ziołami, byśki i fafernuchy oraz chleb marchwiowy oraz drugą nagrodę za nalewkę z mniszka lekarskiego.
Na sukces trzeba jednak ciężko zapracować. Wiedzą o tym najczęściej
nagradzani Kurpie. Janina Krzyżewska, jest mamą właścicieli jednego z
najbardziej znanych w kraju gospodarstw - Ewy i Adama Krzyżewskich. Mają oni na
swoim kocie wiele wyróżnień. Za rok 2001 otrzymali tytuł "Gościnnego progu”,
przyznawany przez czytelników pisma "Poznaj swój kraj”.
Prowadzenie
dobrego gospodarstwa agroturystycznego nie jest prosta sprawą – mówi Janina
Krzyżewska. – Wszystko musi ze sobą być "zgrane”, dopięte na ostatni guzik.
Należy sięgnąć po zasoby naszych babć i to wszystko przenieść na nasz
współczesny grunt.
Janina Krzyżewska stawia również na kuchnię. Kurpiowską kapustą, grzybami, pierogami zajadają się goście z całego kraju i nie tylko. Ostatnio specjalnie na pierogi do państwa Krzyżewskich zajechał gość z Japonii. Ewa i Adam Krzyżewscy w jednej części kurpiowskiej chaty znajdują się stare sprzęty, w drugiej pokoje dla gości.
Coraz bardziej znanym i nagradzanym gospodarstwem staje się też zagroda Elżbiety Żebrowskiej z Wydmus w gminie Myszyniec. Za rok 2002 jej gospodarstwo zdobyło drugie miejsce w plebiscycie "Gościnny próg”.
Gospodarstwo prowadzimy dopiero od czterech lat – mówi Elżbieta Żebrowska. – Ciągle je rozwijamy. Lubię gości, lubię gotować. Zdecydowaliśmy się na uruchomienie działalności po skończeniu kursu. Pomysł okazał się trafiony