Pani Profesor, w poprzedniej naszej rozmowie stwierdziła Pani, że zwiększone spożycie mleka i produktów mleczarskich może być szansą na zapobieganie otyłości i cukrzycy. Ile w tym prawdy?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Prawidłowo skomponowana dieta powinna zawierać minimum 2-3 porcje produktów mleczarskich, najlepiej niesłodzonych. Wysokie spożycie biodostępnego wapnia - a nie ma lepszego źródła niż produkty mleczarskie- koreluje z szybszym metabolizmem kwasów tłuszczowych, co jest równoznaczne ze zmniejszeniem masy ciała. Hamująco na powstawanie tkanki tłuszczowej działają także inne składniki mleka m.in. białka serwatkowe oraz skoniugowany kwas linolowy (CLA).
Obecny w produktach mleczarskich wapń wpływa na sekrecję insuliny i jednocześnie reguluje oporność tkankową na insulinę. Również biologicznie aktywne peptydy powstające z białek mleka podczas trawienia w przewodzie pokarmowym, magnez a pośrednio także witamina D3, mają wpływ na wydzielanie insuliny. Biologicznie aktywne składniki mleka regulują metabolizm lipidów, i węglowodanów w organizmie człowieka, dzięki czemu zapobiegają otyłości, cukrzycy typu 2 a także nadciśnieniu.
Jaka jest skala problemu oraz przyczyny otyłości?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Epidemia otyłości dotyczy nie tylko bogatych społeczeństw zachodu. Odsetek otyłych w ubogiej Afryce jest podobny jak w Europie, na Bliskim Wschodzie podobny jak w Kanadzie. W Meksyku w roku 1989 mniej niż 10% mieszkańców miało nadwagę. Natomiast w 2006 roku aż u 71% kobiet i 66% mężczyzn stwierdzono nadwagę lub otyłość (podobnie jak w USA) ponadto, co szósty dorosły choruje na cukrzycę typu 2
Problem otyłości dotyczy również dzieci i młodzieży. W roku 2007 z 75 mln najmłodszych mieszkańców Unii Europejskiej ok. 22 mln cierpiało na nadwagę a 5 mln na otyłość. W Polsce problem jest mniej nabrzmiały: w 2007 roku nadwagę miało prawie 9%, a otyłość 4,5% dzieci w wieku 13-15 lat - co w dużym stopniu determinowane jest złą sytuacją ekonomiczną większości polskich rodzin.
Przyczyn tego, nasilającego się, problemu jest wiele. Powszechnie sądzi się, że nadmiar energii w diecie oraz niska aktywność fizyczna to główne przyczyny otyłości. Jednak rzeczywistą przyczyną jest radykalna zmiana diety: zastąpienie tradycyjnych domowych posiłków fast foodami oraz żywnością tzw. wygodną. Obecne w żywności o wysokim stopniu przetworzenia sztuczne izomery trans kwasów tłuszczowych oraz cukry proste modyfikują metabolizm człowieka i to stanowi największe zagrożenie, nie tylko otyłością.
W kilku międzynarodowych projektach badawczych udowodniono, że sztuczne izomery trans kwasów tłuszczowych powstające podczas produkcji margaryn stanowią zagrożenie otyłością, cukrzycą typu 2, nadciśnieniem, miażdżycą i nowotworami. W produkcji fast foodów i słodyczy a nawet wyrobów garmażeryjnych wykorzystywane są najtańsze uwodornione tłuszcze roślinne o wysokiej zawartości izomerów trans, które wbudowują się w strukturę błon komórkowych powodując różnorodne dysfunkcje komórek , tkanek i narządów, prowadzące do zaburzeń metabolizmu.
Porównywalne zagrożenie otyłością a także cukrzycą stanowi tzw. syrop glukozowy (de facto zawiera więcej fruktozy niż glukozy). Fruktoza w całości przetwarzana jest w organizmie człowieka na trójglicerydy, hamuje syntezę ATP (głównego nośnika energii) i sprzyja tyciu bardziej niż jakikolwiek inny składnik diety. Epidemia otyłości i cukrzycy w USA koreluje ze spożyciem cukrów, zwłaszcza syropu tzw. glukozowego i paradoksalnie spowodowana jest stosowaniem diety fit.
Czy dobrze rozumiem, dieta fit jest przyczyną otyłości?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Niestety, dieta fit to tylko mit! Fruktoza reklamowana jest jako niskokaloryczny i niskoglikemiczny słodzik. Ponieważ jest 2-krotnie słodsza, stosowana jest w mniejszych ilościach a słodzone syropem produkty są mniej kaloryczne. Ze względu na wysoką zdolność wiązania wody fruktoza stosowana jest powszechnie w przemyśle spożywczym do wyrobu: pieczywa, soków i napojów, lodów, słodyczy, mieszanin budyniowych, przetworów owocowych a także produktów przeznaczonych dla małych dzieci
Rosnące od lat 60-tych spożycie cukrów w USA koreluje ze wzrostem zachorowalności na otyłość i cukrzycę. Dzienne spożycie wysokoprzetworzonego cukru nie powinno przekraczać 10 łyżeczek od herbaty (40 g). Taka ilość cukru może znajdować się w jednej puszce napoju typu "soft drink" lub w 2 porcjach słodzonego syropem jogurtu.
Czy w Polsce również stosowany jest syrop fruktozowo-glukozowy?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Niestety tak, w dodatku powszechnie. Większość produktów spożywczych przeznaczonych dla najmłodszych - reklamowanych w mediach jako prozdrowotne - słodzona jest syropem tzw. glukozowym. Tak naprawdę, wyroby te stanowią zagrożenie otyłością i cukrzycą, a ich prozdrowotne działanie jest - co najmniej - wątpliwe. Spożycie wyrobów słodzonych syropem tzw. glukozowym należy ograniczać a najlepiej eliminować je z diety. Niewielkie ilości syropu fruktozowo-glukozowego pochodzącego z wsadów owocowych mogą być obecne w jogurtach słodzonych cukrem, informacje zawsze podawane są na etykiecie.
Produkty słodzone syropem fruktozowo-glukozowym spożywane sporadycznie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Jednakże regularna ich konsumpcja prowadzi do zwiększenia apetytu, insulinooporności i cukrzycy typu 2. Jedna porcja produktu słodzonego syropem zaspokaja całodobowe zapotrzebowanie na cukry. A przecież w diecie obecne są także inne węglowodany: z pieczywa, ziemniaków, kasz, ryżu, owoców, warzyw, ale także z żywności tzw. wygodnej. Jeżeli, ponad zapotrzebowanie kaloryczne organizmu, zjadać będziemy codziennie tylko jedną porcję produktu słodzonego syropem osiągniemy w ciągu roku kilka kilogramów nadwagi przy 2- krotnie zwiększonym prawdopodobieństwie cukrzycy. Konsumpcja kilku porcji takich wyrobów (napoje, soki, serki, jogurty, lody, desery) nie jest żadnym problemem, zwłaszcza że są one bardzo smaczne. Prawdopodobieństwo otyłości i cukrzycy wzrasta wówczas kilkukrotnie.
Dlaczego?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Konsumpcja wysokoprzetworzonych cukrów prostych prowadzi do tzw. reaktywnej hipoglikemii tj. gwałtownych zmian poziomu insuliny oraz glukozy we krwi. Zapobiegać temu miała fruktoza o niskim indeksie glikemicznym. Niestety, spożywana w nadmiarze fruktoza stanowi jeszcze większe zdrowotne zagrożenie. Jest bowiem metabolizowana bardzo szybko, poza kontrolą organizmu ponieważ omija pewne szlaki metaboliczne. W całości przetwarzana jest na trójglicerydy z których następnie powstaje tkanka tłuszczowa. Poza tym, fruktoza hamuje wytwarzanie energii (ATP) w organizmie, jest głównym winowajcą w schorzeniach tzw. jelita nadwrażliwego, kumulując się w siatkówce oka powoduje zaćmę cukrzycową. Żaden inny składnik diety nie sprzyja tyciu tak bardzo jak fruktoza.
Nadmiar cukrów w diecie (zjadamy ich 10-krotnie więcej niż 100 lat temu) stanowi metaboliczną pułapkę. Przy normalnym metabolizmie, u osób zdrowych, insulina ogranicza apetyt, sygnalizuje nasycenie. U otyłych natomiast, przy nieznacznie podwyższonym poziomie glukozy, poziom insuliny wzrasta prawie 4-krotnie. Skutkiem nadmiaru insuliny jest spadek poziomu glukozy we krwi, tzw. hipoglikemia, co prowadzi do insulinooporności i dodatkowo zwiększa apetyt. Wysoki poziom insuliny we krwi intensyfikuje odkładanie glikogenu i syntezę kwasów tłuszczowych. Kolejnym zagrożeniem jest wzrost poziomu czynników zapalnych m.in.. białka C-reaktywnego. W komórkach tłuszczowych tzw. adipocytach w ilości proporcjonalnej do zawartości tłuszczu wytwarzany jest hormon leptyna, który powoduje uszkodzenia śródbłonka naczyń krwionośnych.
Anomalie metaboliczne: obniżona tolerancja glukozy, insulinooporność, nadciśnienie tętnicze i podwyższony poziom czynników zapalnych definiowane są jako tzw. zespół metaboliczny, który w krótkim czasie prowadzi do cukrzycy typu 2. Prawdopodobieństwo zespołu metabolicznego jest wprost proporcjonalne do masy ciała.
Jak zapobiegać tym zagrożeniom?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Leczenie zespołu metabolicznego jest mało skuteczne - być może w ogóle niemożliwe - z powodu konieczności jednoczesnego stosowania wielu leków działających na różne szlaki metaboliczne. Najbardziej efektywne jest stosowanie diety odchudzającej. Nawet niewielka redukcja wagi daje wymierne korzyści zdrowotne - skutkuje obniżeniem poziomu trójglicerydów, poprawą profilu lipidowego i obniżeniem ciśnienia tętniczego krwi. Połowę efektów metabolicznych - dzięki zmniejszeniu insulinooporności - osiąga się już w pierwszych tygodniach racjonalnej diety. Przy obniżeniu wagi o 5% insulinooporność maleje o 58%, co znacząco zmniejsza prawdopodobieństwo cukrzycy typu 2.
Punktem wyjścia powinna być rezygnacja z fast-foodów, które zawierają dużo sztucznych izomerów trans oraz wysokoglikemicznej skrobi przez co zwiększają apetyt. Dobrze zbilansowana dieta powinna zawierać błonnik, bowiem impuls o sytości przekazywany z żołądka do mózgu jest konsekwencją objętości treści pokarmowej a nie kaloryczności. Z jelit do mózgu przekazywane jest 3-krotnie więcej sygnałów niż z mózgu do jelit. Jednak te ostatnie przekazywane są natychmiast, podczas gdy impulsy z jelit docierają do mózgu dopiero po 20-30 minutach. Z tego powodu posiłki powinny być konsumowane powoli i dosyć regularnie (co 3-4 godziny) aby nie dopuścić do gwałtownych zmian poziomu insuliny. Z diety należy eliminować produkty wysokoglikemiczne (biała mąka, ziemniaki, bogate w cukry proste owoce).
Najskuteczniejszy sposób na odchudzanie to całkowita eliminacja cukrów z diety. Dochodzi wówczas do spowolnienia pracy trzustki a przy niskim poziomie insuliny uaktywnia się lipaza trójglicerydowa, enzym hydrolizujący tkankę tłuszczową. Przy braku gwałtownych zmian poziomu glukozy we krwi dieta bezcukrowa nie powoduje napadów głodu. W walce z otyłością konieczna jest weryfikacja poglądów odnośnie roli tłuszczów w diecie. Tłuszcze trawione są powoli, głównie w jelicie, z wytworzeniem wolnych kwasów tłuszczowych (WKT). Z WKT w wątrobie wytwarzane są ciała ketonowe, które wydzielane są do krwi a ich stężenie odczytywane jest przez ośrodkowy układ nerwowy powodując zahamowanie uczucia głodu. W odróżnieniu od cukrów tłuszcze zmniejszają apetyt. Czy jednak przemysł spożywczy ma interes w tym żebyśmy jedli mało, czy wręcz przeciwnie?
Jakie jest znaczenie produktów mleczarskich w zapobieganiu otyłości i cukrzycy?
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Regularna konsumpcja 2-3 porcji produktów mleczarskich dziennie jest bardzo istotna nie tylko w profilaktyce ale także w leczeniu otyłości i cukrzycy. Liczne składniki mleka (wapń, skoniugowany kwas linolowy CLA, białka serwatkowe, witaminy) regulują metabolizm lipidów w organizmie człowieka. W badaniach epidemiologicznych realizowanych w kilku krajach dowiedziono, że niskie spożycie wapnia skutkuje wyższym wskaźnikiem masy ciała (BMI) u dzieci nie pijących mleka w porównaniu z rówieśnikami, którzy konsumowali mleko regularnie. Również u otyłych dorosłych dieta zawierająca min. 3 posiłki na bazie nabiału powoduje zahamowanie przyrostów masy ciała przy braku restrykcji kalorycznych. Natomiast jednoczesne ograniczenie wartości kalorycznej diety przyczynia się do znacznej redukcji masy ciała. Produkty mleczarskie są bardziej skuteczne niż suplementy wapnia ze względu na wysoką biodostępność biopierwiastków związanych z białkami mleka.
Do leczenia nadwagi i otyłości niezbędne jest włączenie do diety 2-3 porcji niskokalorycznych produktów mleczarskich. Prawidłowa dieta odchudzająca musi zawierać odpowiednią ilość wapnia. Istnieje kilka mechanizmów regulacji metabolizmu przez wapń. Powstawanie kompleksów z nasyconymi kwasami tłuszczowymi jest równoznaczne ze zmniejszonym wykorzystaniem wysokoenergetycznego składnika diety czyli tłuszczu. Zapobieganie kumulacji tłuszczu w organizmie możliwe jest dzięki aktywacji lipolizy, uwalnianiu z komórek tłuszczowych nadmiaru trójglicerydów a także ograniczaniu syntezy kwasów tłuszczowych
Optymalne spożycie wapnia-ze względu na regulację metabolizmu-zapobiega otyłości, zarówno u dorosłych jak też u dzieci i młodzieży.
Synergicznie z wapniem oddziaływują bioaktywne składniki serwatki. Dopływ energii z tkanki tłuszczowej do mięśniowej regulują aminokwasy obecne w białkach serwatkowych. Przyczyniają się do zwiększenia masy mięśniowej podczas odchudzania - działają anabolicznie. Kolejnym składnikiem mleka, istotnym w zapobieganiu otyłości jest CLA (skoniugowany kwas linolowy). Dzięki unikalnej strukturze CLA ogranicza aktywność enzymów odpowiedzialnych za kumulację lipidów a ponadto intensyfikuje proces spalania tłuszczu.
Dieta pokrywająca zapotrzebowanie organizmu na wapń zapewnia również inne korzyści zdrowotne m.in. zmniejsza ryzyko insulinooporności. W trwającym 10 lat programie Cardia, który dotyczył ponad 3 tysięcy młodych ludzi z nadwagą i otyłością dowiedziono, że insulinooporność u otyłych spożywających produkty mleczarskie występuje o 72% rzadziej w porównaniu z grupą otyłych o niskim spożyciu mleka i jego przetworów. U mężczyzn spożywających jedną lub więcej porcji nabiału zespół metaboliczny występował o 40% rzadziej niż u mężczyzn spożywających nabiał sporadycznie. Zespół metaboliczny to główny czynnik ryzyka cukrzycy typu 2. Wapń zmniejsza sekrecję insuliny i jednocześnie reguluje oporność tkankową na insulinę. Na wydzielanie insuliny mają wpływ również: magnez, biologicznie aktywne peptydy powstające z białek mleka, kwas linolenowy n-3, pośrednio także witamina D3, która reguluje przemiany wapnia.
Z badań epidemiologicznych wynika, że ryzyko cukrzycy typu 2 wzrasta przy niedoborach magnezu.. Niski poziom magnezu we krwi skutkuje zwiększoną sekrecją insuliny oraz insulinoopornością a także zwiększoną podatnością na stres. Magnez uaktywnia szereg enzymów istotnych w metabolizmie węglowodanów. Mleko i produkty mleczarskie są dosyć dobrym źródłem magnezu a jego wchłanialność zwiększają: witamina D3, galaktoza, sód a przede wszystkim białka.
Pani Profesor, wspomniała Pani, że biologicznie aktywne składniki mleka zapobiegają także nadciśnieniu....
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Aktualnie nadciśnienie to problem prawie 9 mln Polaków. Koszty leczenia nadciśnienia a zwłaszcza powikłań tego schorzenia w skali kraju są gigantyczne. Tymczasem, badania epidemiologiczne dowodzą, że regularna konsumpcja mleka w ilości powyżej 570 ml dziennie redukuje ryzyko choroby niedokrwiennej serca, zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet. W regulacji ciśnienia tętniczego istotne są biologicznie aktywne peptydy stymulujące przepływ krwi w naczyniach krwionośnych oraz wspomagające wchłanialność wapnia, magnezu i potasu. Niektóre składniki tłuszczu mlekowego zapobiegają powstawaniu zakrzepów wewnątrznaczyniowych. Równie istotna jest odpowiednia podaż wapnia, który powoduje uelastycznienie naczyń krwionośnych i spadek ciśnienia tętniczego krwi poprzez zwiększone wydzielanie moczanu sodu oraz blokowanie neuroprzekaźników, np. noradrenaliny wpływających na obkurczanie naczyń krwionośnych.
Zapobiegająca nadciśnieniu dieta DASH (Dietary Approaches to Stop Hypertension): zawiera niskotłuszczowe produkty mleczarskie w ilości 2-3 porcje dziennie, owoce i warzywa w ilości 4-5 porcji dziennie, produkty zbożowe z pełnego przemiału, chude mięso oraz ograniczoną do 3 g/dzień ilość sodu. Dietę testowano na otyłych mieszkańcach Ameryki, dlatego stosowano niskotłuszczowe produkty mleczarskie i chude mięso. Już po 2 tygodniach stwierdzono wyraźne efekty terapeutyczne diety: większy spadek ciśnienia u osób z nadciśnieniem (11,4mmHg - ciśnienie skurczowe i 5,5 mmHg - ciśnienie rozkurczowe) w porównaniu do osób z ciśnieniem w granicach normy. Dodatkowy efekt diety DASH to obniżony poziom homocysteiny, co jest równoznaczne z mniejszym ryzykiem miażdżycy a także redukcja masy ciała- średnio o prawie 5kg. Należy podkreślić, że efekt terapeutyczny, stosowanej przez zaledwie 2 tygodnie, diety DASH w zakresie redukcji nadciśnienia tętniczego był porównywalny ze skutkami faramakoterapii. W ogólnym bilansie korzyści wynikających ze stosowania tej diety trzeba uwzględnić także pozostałe efekty zdrowotne osiągane bez farmakoterapii.
Z wypowiedzi Pani Profesor wynika, że nie tylko tłuszcz mlekowy jest nutraceutykiem, czyli żywnością, która leczy....
prof. dr hab. Grażyną Cichosz: - Ależ oczywiście, tylko jak przekonać do tego konsumentów, a zwłaszcza dzieci i młodzież? W mojej opinii edukacją prozdrowotnych zachowań społeczeństwa powinna zająć się telewizja publiczna. Nie rozumiem dlaczego nie jest to wpisane w jej misyjną działalność? Zwłaszcza, że poprzez reklamy -bardzo często dezinformujące konsumentów- telewizja stała się głównym dietetykiem kraju. Ekonomiczne konsekwencje zaniedbań w zakresie zdrowego stylu życia ponosi całe społeczeństwo. Przecież leczenie cukrzycy, nadciśnienia, miażdżycy a zwłaszcza nowotworów pochłania gigantyczne środki, których brakuje na edukację naukę, pomoc społeczną. Jest sprawą oczywistą, że najskuteczniejszym, najtańszym i najbezpieczniejszym sposobem leczenia jest profilaktyka. Tylko, czy ktokolwiek - nie tylko w naszym kraju- ma w tym interes?
Ale, wracając do mleka. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że mleko jest produktem naturalnym. Jego żywieniowy fenomen polega na tym, że podczas milionów lat ewolucji systemy enzymatyczne przewodu pokarmowego, a co ważniejsze także układ odpornościowy człowieka "dostosowały się" do składników mleka. Dzięki temu, wszystkie przeciwciała, hormony, enzymy, antyoksydanty -mimo, iż wytwarzane w organizmie zwierzęcia- aktywne są także w organizmie człowieka. Z tego powodu, mleko i przetwory mleczarskie powinny być traktowane jako nutraceutyki, czyli żywność, która leczy.