
Równocześnie prognozowane krajowe zużycie olejów roślinnych zmniejszy się do 2,66 mln ton (z 2,75 mln ton rok wcześniej). Olej słonecznikowy pozostanie stabilny na poziomie 1,35 mln ton.
2024/25: produkcja wzrosła o 24% względem poprzedniego sezonu, osiągając 2,24 mln ton, ale była o 11% niższa niż rekordowy poziom z 2022/23 (2,52 mln ton).
Struktura produkcji w 2024/25:
40% olej słonecznikowy (895 tys. ton)
28% olej sojowy (625 tys. ton)
18% oliwa z oliwek (400 tys. ton)
8% olej bawełniany (175 tys. ton)
5% olej kukurydziany (100 tys. ton)
W roku kalendarzowym 2024 Turcja była aktywnym graczem na rynku międzynarodowym:
Import: 1,92 mln ton olejów roślinnych o wartości 2,08 mld USD, z czego ponad połowę stanowił olej słonecznikowy.
Eksport: 1,4 mln ton o wartości 2,12 mld USD, w tym 719 tys. ton oleju słonecznikowego.
Spadek produkcji i konsumpcji w Turcji może mieć kilka konsekwencji:
Presja na ceny oleju słonecznikowego – stabilne zużycie przy niższej produkcji zwiększy znaczenie importu, co może podnieść ceny w regionie.
Wpływ na bilans handlowy – Turcja pozostaje jednocześnie dużym importerem i eksporterem, więc zmiany wolumenów będą odczuwalne w Europie Środkowej.
Szansa dla Ukrainy i krajów UE – mogą zwiększyć udział w dostawach oleju słonecznikowego, zwłaszcza przy rosnącej konkurencji na rynku globalnym.
Spadek produkcji olejów roślinnych w Turcji w sezonie 2025/26 ma znaczenie także dla Polski. Nasz kraj jest jednym z największych konsumentów oleju słonecznikowego w UE, a jednocześnie ważnym importerem – głównie z Ukrainy, ale także z Turcji i innych rynków.
Presja cenowa na olej słonecznikowy Stabilne zużycie w Turcji przy niższej produkcji oznacza większe zapotrzebowanie na import. To może podnieść ceny na rynku europejskim, w tym w Polsce, gdzie olej słonecznikowy jest podstawowym tłuszczem roślinnym w gospodarstwach domowych i przemyśle spożywczym.
Zmiana kierunków importu Polska może być zmuszona do większego polegania na dostawach z Ukrainy, która pozostaje kluczowym producentem oleju słonecznikowego w regionie. W przypadku zakłóceń logistycznych (np. w portach czarnomorskich) presja na ceny będzie jeszcze większa.
Wpływ na przetwórców i sieci handlowe Zakłady produkujące margaryny, majonezy czy gotowe dania będą musiały dostosować się do rosnących kosztów surowca. Sieci handlowe mogą z kolei przenosić część podwyżek na konsumentów, co wpłynie na inflację w sektorze żywnościowym.
Szansa dla polskich producentów rzepaku Polska jest jednym z największych producentów rzepaku w UE. Wzrost cen oleju słonecznikowego może zwiększyć konkurencyjność oleju rzepakowego, zarówno na rynku krajowym, jak i eksportowym. To otwiera przestrzeń dla promocji oleju rzepakowego jako alternatywy w przemyśle spożywczym.
Unia Europejska będzie musiała reagować na zmiany w bilansie handlowym Turcji.
Możliwe są większe przepływy oleju słonecznikowego z Ukrainy do Europy Środkowej, co zwiększy znaczenie korytarzy transportowych przez Polskę.
W dłuższej perspektywie może to wzmocnić rolę Polski jako hubu logistycznego dla olejów roślinnych w regionie.
Spadek produkcji w Turcji nie jest tylko lokalnym problemem – to sygnał dla polskich rolników i przetwórców, że rynek olejów roślinnych wchodzi w okres większej zmienności. Polska powinna:
wzmacniać produkcję rzepaku i oleju rzepakowego, aby ograniczyć zależność od importu słonecznika,
monitorować ceny i kontrakty długoterminowe, aby zabezpieczyć stabilność dostaw,
aktywnie uczestniczyć w unijnych dyskusjach o bezpieczeństwie żywnościowym, zwłaszcza w kontekście importu z Ukrainy.
Turcja wchodzi w sezon 2025/26 z bardziej ostrożnym bilansem olejów roślinnych. Dla Polski i innych krajów regionu oznacza to konieczność monitorowania cen oleju słonecznikowego i potencjalnych zmian w kierunkach importu. Stabilność podaży będzie zależeć od sytuacji w Ukrainie oraz polityki handlowej UE.
autor, Marek Kozak ppr.pl