Z posłem na Sejm RP, Romanem Jagielińskim rozmawialiśmy w Spale o Dożynkach Prezydenckich jako imprezie szczególnie bliskiej jego sercu. Krajowe dożynki dzięki staraniom posła Jagielińskiego odbyły się po raz czwarty w III RP i piętnasty w całej historii dożynek, których gospodarzem jest prezydent Rzeczypospolitej.
Panie pośle, jako przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Dożynek Prezydenckich postrzega Pan tę uroczystość w sposób szczególny. Jakie były spalskie dożynki w tym roku?Jestem bardzo rad z tego, że narasta zainteresowanie dożynkami. Pierwsze dożynki w Spale były związane z kampanią wyborczą i miały swój urok, chociaż były w dużej mierze improwizowane. Oceniając z perspektywy lat – w tym roku Dożynki Prezydenckie odbywają się po raz czwarty w III Rzeczypospolitej – mogę powiedzieć, że komitet organizacyjny, którym kieruję działa coraz bardziej perfekcyjnie. Bardzo cieszy mnie to, że w tej chwili Dożynki Prezydenckie nie są impreza lokalną. Obecnie nie dokonuje się wyboru między byciem, a nieobecnością na tej uroczystości. Słyszę od marszałków województw, że na Dożynkach Prezydenckich w Spale wypada być. Wypada też, by region był reprezentowany przez grupę wieńcową. Grupę, która przyjeżdża w strojach regionalnych, która przygotowuje stosowną pieśń na ośpiewanie, i która przywozi ze sobą piękny wieniec. Od ubiegłego roku dożynki mają jeszcze i ten urok, że Pan Prezydent wygospodarował środki na nagrody za najpiękniejsze wieńce. Specjalnie powołana komisja ocenia 16 wieńców regionalnych najlepszym przyznając nagrody i wyróżnienia. W tym roku kwota przeznaczona na nagrody i wyróżnienia była trzykrotnie wyższa w stosunku do roku poprzedniego. Gdyby ta narastająca tendencja utrzymała się w roku przyszłym, to mielibyśmy szansę usatysfakcjonować tych wszystkich, którzy wkładają ogromny trud, by wieniec zgodnie z tradycją uwić i przywieźć do Spały.
Dożynki, to z całą pewnością tradycja. Ale przyglądając się doborowi tematów konferencji towarzyszących uroczystości, to także troska o przyszłość polskiego rolnika.
Dożynki Prezydenckie to nie tylko potrzeba kultywowania tradycji i pokazania kultu chleba, kultu dla pracy rolnika i możliwość podziękowania mu za całoroczny trud. W ubiegłym roku zaproponowaliśmy, by włączyć w dożynki konferencje i seminaria tematyczne, które poszerzą dorobek dożynek. Chcemy pokazać rolnikom polskim pewne alternatywne drogi. Staramy się podpowiedzieć im, jak można inaczej żyć. Oprócz dochodów z ziemi, według nas coraz bardziej opłacalnych, trzeba poszukiwać też innych alternatywnych źródeł utrzymania, by wieś była bogatsza i rozwijała się wielofunkcyjnie. W tym roku zaproponowaliśmy trzy spotkania. Jedno z nich dotyczyło roli agroturystyki w obszarach wiejskich. Chcieliśmy zaprezentować jak można podnieść standard gospodarstwa rolnego i jego zaplecza materialnego, by stworzyć sobie możliwość dodatkowego zarabiania przyjmując zarówno krajowych jak i zagranicznych gości. Trzeba się nauczyć wykorzystywać walory polskiej wsi, która jest najbardziej "wiejska" z wsi europejskich. W krajach "10" kandydującej do Unii Europejskiej takiej wsi nie ma. Można też spojrzeć na wieś francuską, niegdyś przypominającą naszą – tam już praktycznie nie zobaczymy obrazu pasującego do takiego wyobrażenia. My mamy jeszcze sporo zabytków architektonicznych i tych muzealnych, ale i tych jeszcze dziś funkcjonujących. W każdej zagrodzie jest sporo zwierząt domowych. A to dla turystów jest duża atrakcja. No i oczywiście polska żywność jest niezwykle smakowita.
Druga konferencja odnosiła się do paliw. Temat wprawdzie jest bardzo wypracowany, ale chcieliśmy podkreślić podczas dożynek, że prezydent, mimo niepodpisania ustawy o biopaliwach, jest bardzo zainteresowany możliwością stworzenia podstawy do produkcji biopaliw w Polsce. Trzecia z konferencji, moim zdaniem najbardziej atrakcyjna, bo przyszłościowa, miała za zadanie pokazać w jaki sposób złamać szyfr, który powinien otworzyć naszym rolnikom unijne sejfy. Dzięki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pokazujemy możliwości łatwego wypełnienia wniosku, potrzebnego dla uzyskania dopłat.
Zakres tematyczny pozwala odnieść wrażenie, że konferencje odbywały się pod wspólnym hasłem – "nie bójmy się Unii Europejskiej"
Tegoroczne dożynki w Spale otwierają nową jakość dla polskiej wsi i polskiego rolnictwa, My musimy zmienić mentalność. W związku z tym i konferencje i sama uroczystość dożynkowa mają to zabarwienie. Praktycznie we wszystkich przemówieniach – prezydenta, ministra rolnictwa, a także moim, znalazły się odniesienia do naszej akcesji. Mają wiec tegoroczne dożynki dwojaki charakter. Z jednej strony, to spojrzenie w unijną przyszłość, z drugiej podkreślenie mocnej więzi z tradycją. Chcę przypomnieć, że oprócz wieńcowej tradycji dożynkowej, pokazujemy jeszcze tradycję ułańską. Ułani towarzyszą prezydentowi w przejeździe z Kościoła Polowego AK w centrum Spały na stadion Centralnego Ośrodka Sportu, gdzie celebrujemy wieńcową część dożynek. Trzeba też pamiętać o tym, że prezentujemy ogromny dorobek kultury polskiej. Rękodzieło ludowe, pieśń, strój, taniec w wielu regionalnych wydaniach jest przebogatą oprawą dla uroczystości.
Ten rok, poza przybliżającą się akcesją, był dla rolników szczególny także w inny sposób. Nie można zapomnieć o tym, że doświadczyła ich aura, utrudniając prace polowe i umniejszając zbiory. Dożynki to czas radości, ale też i okazja do powiedzenia o bolączkach.
Dla wielu gospodarstw i ich właścicieli to był rok trudny, który przysporzył ogromnych kłopotów. Są one tym bardziej trudne do pokonania, że banki, które nas obsługują są bardzo rygorystyczne i trudno jest o dodatkowe wsparcie w postaci kredytu na przetrwanie następnego roku. Wsparcie ze strony ARiMR i rządu nie wszystko jest w stanie rozwiązać. Musimy koniecznie dopracować się właściwego ubezpieczenia klęskowego, które będzie nie tylko wypłacać odszkodowania, ale będzie gwarantować rolnikom, że będą mogli utrzymać taki poziom dochodów, żeby wszystkie zobowiązania, które z tytułu zaciągniętych wcześniej kredytów, czy z tytułu podatków naliczanych przez gminę, były możliwe do wypełnienia.
To święto jest zawsze doskonałą okazją do podziękowania rolnikom i złożenia życzeń. Jakie życzenia chciałby Pan przekazać im na cały następny rok pracy?
Ja zawsze życzę optymizmu i wiary. Bo mądrość chłopska na wierze się opiera. Mądrzy wiedzą, że nawet po trudnym roku przychodzą lata lżejsze, lata pełniejsze.
Dziękuję za rozmowę