Od 9 października nie ma nowych ognisk afrykańskiego pomoru świń w stadach świń. Prawdopodobnie jest to związane ze zbliżającym się sezonem zimowym - poinformowała na środowym posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa wiceminister rolnictwa Ewa Lech.
Natomiast nadal notowane są przypadki ASF u dzików - zaznaczyła wiceminister.
Do 6 listopada br. (od 17 lutego 2014 r.) stwierdzono w Polsce 103 ogniska ASF u świń (w tym 80 ognisk w 2017 r.) i 572 przypadki u dzików. Ogniska wystąpiły w województwie podlaskie - 16, mazowieckim - 6 oraz lubelskim – 58 ognisk.
75 ognisk ASF stwierdzono w gospodarstwach utrzymujących od jednej do kilkudziesięciu sztuk świń, trzy ogniska w gospodarstwach liczących powyżej 100 sztuk świń i dwa ogniska w gospodarstwach utrzymujących powyżej 1 000 sztuk świń.
We wszystkich gospodarstwach, w których zostały wyznaczone ogniska ASF podjęto czynności związane z likwidacją choroby – zabito i zutylizowano wszystkie świnie, zniszczeniu lub unieszkodliwieniu poddano pasze, ściółkę oraz inne przedmioty, które mogły zostać skażone, a nie mogły zostać skutecznie oczyszczone i odkażone - zaznaczyła wiceminister.
Lech przyznała, że nie wszystkim gospodarstwom dotkniętym przez ASF przyznano odszkodowania. W woj. mazowieckim w przypadku dwóch gospodarstw powiatowy lekarz weterynarii odmówił przyznania odszkodowania za zabite świnie, uzasadniając to stwierdzonymi nieprawidłowościami w zakresie identyfikacji i rejestracji świń. Odmowę odszkodowania dostało też siedmiu rolników z woj. podlaskiego oraz 23 z woj. lubelskiego.
Przypomniała, że wszystkie zmiany dot. urodzeń prosiąt w strefie z ograniczeniami z powodu ASF powinny być zgłoszone do systemu rejestracji i identyfikacji zwierząt w ciągu 24 godzin.
"W sposób ciągły prowadzona jest redukcja populacji dzików w ramach planowej gospodarki łowieckiej na terenie całego kraju oraz dodatkowo w ramach odstrzału sanitarnego dzików na obszarach, na których występuje ASF lub które są bezpośrednio zagrożone jego wystąpieniem" - poinformowała wiceminister.
Według stanu na 6 listopada br. w ramach tego odstrzału odstrzelono 6499 dzików z 10187 zaplanowanych do pozyskania, w tym 3039 samic. Chodzi o zmniejszenie populacji dzików na terenach na wschód od Wisły do 0,1 osobnika/km2 oraz maksymalnie wzdłuż głównych szlaków komunikacyjnych, a w pozostałej części kraju do poziomu 0,5 osobnika/km2.
Ponadto realizowany jest program bioasekuracji. Rolnicy mogli w określonym w programie terminie złożyć oświadczenie, że gospodarstwo nie spełni wymagań określonych w tym programie. Wówczas przysługuje mu odszkodowanie za zabite zwierzęta, które wypłaca powiatowy lekarz weterynarii, oraz rekompensata za rezygnację z chowu świń, którą przyznaje kierownik biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Informacja Ministerstwa Rolnictwa jednak nie zadowoliła rolników obecnych na posiedzeniu komisji. Mówiono, że odstrzał dzików nie jest realizowany, że nie dostają odszkodowań. Rolnicy zwracali też uwagę, że firmy przetwórcze wykorzystują sytuację i za tuczniki dostarczane ze stref z ograniczeniami płacą im ceny poniżej rynkowych.
Według szefa rolniczego OPZZ Sławomira Izdebskiego brak pomocy ze strony państwa dla rolników dotkniętych wystąpieniem ASF doprowadziło do likwidacji 3,5 tys. gospodarstw. Związkowiec zagroził, że jeżeli rolnicy nie doczekają się pomocy, jeszcze w tym roku wyjdą na ulice.
Ze względu na brak czasu nie wszyscy rolnicy oraz posłowie mogli zabrać głos, dlatego - jak zapowiedział przewodniczący komisji Jarosław Sachajko - dyskusja w ramach komisji będzie kontynuowana podczas następnego posiedzenia Sejmu.
Anna Wysoczańska, Marek Michałowski (PAP)