Zespół Osijek 1862 z Chorwacji otrzymał Grand Prix 28. Międzynarodowych Spotkań Folklorystycznych w Wiśle. Impreza była jednym z głównych wydarzeń kończącego się w niedzielę 54. Tygodnia Kultury Beskidzkiej.
Zwycięzcy prezentują muzykę i tradycje ludowe Slawonii oraz innych regionów Chorwacji. W programie mają m.in. pochodzący z Dubrownika taniec wykonywany przy akompaniamencie lijericy, tańce weselne z regionu doliny rzeki Drawy, a także tańce ze wsi Bizovac koła Osijeka, wykonywane w największe święta przez młode mężatki ubrane w bogato drapowane suknie. W repertuarze mają też scenki prezentujące zwyczaje ślubne z okolic Suboticy. Mężczyźni wykonują taniec, w którym konkurują ze sobą. Charakterystyczną częścią ich stroju są buty z dzwonkami.
Liczba 1862 w nazwie zespołu to data jego założenia. Szefem zespołu jest Damir Rogulja, choreografem Damir Dolezal, a kierownikiem muzycznym Dusko Topić.
Jurorzy przyznali także sześć wyróżnień. Jedno z nich, za wierną prezentację fragmentu obrzędu weselnego swojego regionu, przypadło zespołowi Szamotuły z Szamotuł w Wielkopolsce. To jeden z czterech reprezentantów Polski w Spotkaniach. Na deskach amfiteatru w Wiśle wystąpili też: Szczecinianie ze Szczecina, Wilamowice z Wilamowic koło Bielska-Białej i Zamojszczyzna z Zamościa.
Szamotulanie podczas Spotkań zaprezentowali program „Wesele szamotulskie”. Widzowie w wiślańskim amfiteatrze zobaczyli m.in. scenę przyjazdu z kościoła do domu weselnego młodych – Janka i Kasi od Maciejów, ich powitanie chlebem i solą, ucztę okraszoną regionalnym jadłem, oczepiny, a także mnóstwo tańca.
Jurorzy za sceniczną prezentację tradycyjnych rytuałów uhonorowali wyróżnieniem Bułgarów z sofijskiego zespołu Plamycze. „Przybliżyliśmy widzom przede wszystkim obyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia, a także taniec, który jest swoistą modlitwą o deszcz” – powiedział szef zespołu Iwajło Pyrwanow.
Za autentyzm przedstawienia własnej tradycyjnej kultury wyróżniona została formacja Shuakhevi z Adżarii w Gruzji, a za perfekcyjne wykonanie muzyki i śpiewu - Rozmaryn z Uherskiego Brodu w Czechach. Rumunii z zespołu Romanasul ujęli jurorów prezentacją zwyczajów okresu Bożego Narodzenia regionu Maramuresz, a turecka grupa Niluefer z Bursy znakomitym wykonaniem tańców.
Jurorzy mieli twardy orzech do zgryzienia. „Ocenialiśmy różne sposoby tańca, zachowanie tradycyjnych form, właściwych dla danego kraju, techniki tańca, muzykę. Wszystko, co składa się na ludową kulturę. Jestem po raz pierwszy w jury i nie było łatwo wybrać to, co najlepsze. Wszystkie zespoły prezentowały niewiarygodnie wysoki poziom” – ocenił juror Henry Laska, Polak, który prowadzi orkiestrę symfoniczną w Canberze w Australii.
Międzynarodowe Spotkania Folklorystyczne na deskach wiślańskiego amfiteatru trwały przez trzy dni. Konkurowało w nich 17 zespołów z 14 krajów. Wśród nich byli Portorykańczycy: Guarnionex z Barcelonety. „Zaprezentowaliśmy polskiej publiczności tradycyjne zabawy chłopów z regionu górskiego, położonego w centralnej części Portoryko. Polacy są wspaniali. Przyjęli nas gorąco. To wielka przyjemność występować przed publicznością, którą urzeka nasz folklor i bardzo dobrze się przy nim bawi” – powiedział Francis Diaz z zespołu Guarnionex.
Poza konkursem w Wiśle wystąpili natomiast Grecy z zespołu Meraklides z miejscowości Agrinio. Uwagę przykuwały zwłaszcza stroje męskie: fustanelle, czyli krótkie białe spódnice z kilkumetrowej długości marszczonego materiału, a także buty z pomponami – caruczi. „Zaprezentowaliśmy tańce kobiet i mężczyzn z centralnej Grecji. Uczestniczymy w Tygodniu Kultury Beskidzkiej po raz drugi. Bardzo nam się podoba w Polsce i chcielibyśmy przyjechać także za rok. Publiczność przyjmuje nasze występy entuzjastycznie. Cieszy nas, że grecki folklor tak bardzo się tu podoba” – powiedział kierownik zespołu Dimitrios Pliatsikas.
W niedzielę wieczorem w Żywcu, Wiśle, Szczyrku, Makowie Podhalańskim i Oświęcimiu odbędą się ostatnie koncerty Tygodnia Kultury Beskidzkiej. W Ujsołach zakończą się towarzyszące mu Wawrzyńcowe Hudy. W sobotę wieczorem w niebo wystrzeliły tam płomienie z ogromnych ognisk zwanych hudami. Ich konstrukcje liczą wiele metrów wysokości. Według przekazów zwyczaj palenia strzelistych ognisk w noc poprzedzającą dzień św. Wawrzyńca wywodzi się z XVII w. Przypomina o epidemii cholery, która nawiedziła okolicę. Rozpalono wówczas ogromne ogniska i choroba ustała.
W Jabłonkowie na Zaolziu świętują nasi rodacy mieszkający w Czechach. Gorolski Święto to najważniejsze w roku wydarzenie organizowane przez polską mniejszość narodową w tym kraju. W tym roku świętują jubileusz imprezy. Odbyła się po raz 70.
„Na +Gorola+ czekamy cały rok. To dla nas, Zaolziaków, to największe i najważniejsze święto. W czasach komuny była to wielka manifestacja polskości. Dziś czasy się zmieniły. Teraz na Gorolskim Święcie wspólnie bawimy się z Czechami” – powiedział Polak z Zaolzia Marcin Filipczyk, szef zespołu regionalnego Zaolziacy.
Choć Gorolski Święto trwa od piątku, jego kulminacja nastąpiła w niedzielę. W kościele Bożego Ciała odprawione zostało nabożeństwo ekumeniczne, po którym ulicami Jabłonkowa do amfiteatru w Lasku Miejski przeszedł barwny korowód. Prezentowali cię członkowie wszystkich kół Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego, największej organizacji naszych rodaków mieszkających w Czechach.
Na scenie w Lasku Miejskim wystąpi w niedzielę m.in. zespół pieśni i tańca Śląsk. Wieczorem święto zakończy Gorolski Karnawał. Wokół amfiteatru Polacy prezentują wyroby rękodzielnicze oraz specjały góralskiej kuchni.
W tegorocznym Tygodniu Kultury Beskidzkiej wzięło udział ponad 80 zespołów. W około stu koncertach wystąpiło ok. 4 tys. wykonawców.
Tydzień Kultury Beskidzkiej nawiązuje do przedwojennego Święta Gór. Pierwsza edycja odbyła się w 1964 r. w Wiśle i był to wówczas jedynie przegląd zespołów regionu cieszyńskiego, wzbogacony o zespoły z Podhala i Zaolzia. W następnych latach do imprezy dołączały kolejne miasta.
(PAP) szf/ hgt/