Rząd Korei Południowej przedłużył do końca roku czasowe zniesienie ceł na jaja i produkty jajeczne pochodzące z importu. Decyzja zapadła pod koniec czerwca. Zatwierdzone zostało rozporządzenie, które pozwala lokalnym importerem na przywóz 36 tys. ton świeżych jaj w skorupkach i innych produktów jajecznych bez cła do końca 2021 roku. Cło zwykle wynosi od 8 do 30 proc. Spodziewamy się, że w nadchodzących miesiącach kłopoty w Korei będą korzystnym impulsem dla zwiększonego zapotrzebowania na jaja z Europy.
Interwencja rządu w regulacje warunków handlowych ma na celu ustabilizowanie wysokich cen jaj na rynku wewnętrznym. Wzrost cen obserwowany jest od kilku miesięcy z powodu dużo niższej podaży jaj z krajowych ferm, które ucierpiały z powodu grypy ptaków. Według oficjalnych danych straty w pogłowiu drobiu w Korei Południowej od listopada 2020 roku do marca 2021 wyniosły około 30 milionów ptaków, co spowodowało gwałtowny wzrost cen detalicznych produktów drobiarskich, zarówno jaj, jak i mięsa drobiowego.
Przypominamy, że koreański rząd pierwszą decyzję o zniesieniu ceł dla jaj i przetworów importowanych z innych krajów podjął już w styczniu tego roku. W ramach bezcłowego importu planowano zaimportować do końca czerwca tego roku około 50 tys. ton jaj i produktów z jaj.
Monitoring światowego rynku jaj pokazuje, że Korea Południowa - z powodu grypy ptaków - ma cykliczne problemy z podażą jaj na rynku wewnętrznym, co generuje wysoki popyt na towary importowane. Zjawisko to obserwujemy już od kilku lat. Jak wynika z analiz sporządzanych przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz na koreańskim kryzysie korzystają eksporterzy jaj z państw UE.
Dane o unijnym wywozie jaj i przetworów za styczeń – marzec 2021 roku są tego dowodem. W okresie tym unijna sprzedaż eksportowa jaj do Korei Południowej wzrosła aż o 117 proc. (porównując rok do roku) czyniąc z tego kraju czwartego co do wielkości odbiorcę unijnych dostaw. Spekulujemy, że ostatnia decyzja koreańskiego rządu przyczyni się do wzrostu popytu na jaja z UE.
KIPDiP