Z opublikowanych przez Dun & Bradstreet danych, przygotowanych specjalnie dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w 2022 r. 4 tys. sklepów zostało zlikwidowanych, a 10 tys. zawiesiło działalność. Łącznie daje to liczbę 14 tys. lokalnych sklepików, które zakończyły działalność.
Natomiast duże sieci spożywcze nie zwalniają tempa. Portugalska Biedronka na przełomie nowego roku otworzyła 24 sklepy. Niemiecki Lidl otwiera pięć sklepów na raz. Litewska Stokrotka utrzymuje tempo 100 otwarć rocznie.
Będąca bezpośrednią konkurencją dla małych sklepów Żabka otworzyła w ubiegłym roku 1000 sklepów, a to dopiero początek ekspansji tej sieci. Ostatnia nadzieja polskiego kapitału na tym rynku, sieć Dino, otworzyła w ubiegłym roku 344 nowe sklepy wobec 343 w 2021 r.
„Ogólna liczba sklepów spadła o ok. 4 tys. Już tradycyjnie najbardziej ubywa sklepów spożywczych z przewagą żywności. Niewiele lepiej jest w przypadku sklepów niewyspecjalizowanych i ogólnego przeznaczenia, których na przestrzeni lat 2021/2022 zniknęło ponad pół tysiąca. Podobnie jak w przypadku sklepów odzieżowych” – czytamy w artykule, w którym znajdziemy też taką grafikę:
Specjaliści z Klubu Jagielońskiego wielokrotnie pisali o odwrotnym skutku wprowadzeniazakazu handlu niedzielnego, min. w tekście Zakaz handlu w niedzielę pogrąża tych, których miał chronić. W handlu elektronicznym czeka nas to samo. Zwracaliśmy też uwagę na zmniejszający się udział polskiego kapitału na tym rynku. Nie dość, że stale zwiększa się pozycja sieci handlowych, to w dodatku ubywa polskich firm:
„Co gorsza, większość istniejących polskich sieci handlowych została wchłonięta przez zagraniczne koncerny. Nie ma już Piotra i Pawła oraz Almy. Stokrotka została przejęta przez litewską Maximę, która przejęła też punkty należące do spółki P.P.H.U. J.R.T.W.M. Krawczyk. Eurocash z kolei złożył wniosek o przejęcie grupy Arhelan”.
oprac: e-mk źródło: Klub Jagielloński