Bez fosforu nie byłoby plonu. Rola tego makroelementu nie jest doceniana tak, jak azotu. Nie można jednak zapominać, iż to jeden z ważniejszych pierwiastków niezbędnych do prawidłowego rozwoju roślin. Odpowiednie dokarmienie plantacji fosforem to priorytet. Szczególnie istotne jest zapewnienie jego dostępności w newralgicznych momentach. Takimi krytycznymi fazami w rozwoju roślin jest początkowy wzrost, w przypadku ozimin – restart i regeneracja oraz dojrzewanie i kwitnienie. Dostępność fosforu w tych okresach determinuje wielkość i jakość plonów. Jak zatem skutecznie i niedrogo zaopatrzyć plantację w ten pierwiastek?
Nie jest to nieosiągalne. Tym bardziej, że zawartość fosforu w glebie na ogół przekracza przeciętne potrzeby pokarmowe roślin uprawnych. Oczywiście zawartość tego składnika w podłożu zależna jest od wielu czynników, między innymi od rodzaju skały macierzystej, stopnia jej zwietrzenia oraz zawartości materii organicznej. Jednak ogólna zawartość waha się pomiędzy 500 a 800 mg P/kg gleby. Z kolei waga ziemi z hektara to mniej więcej 3 mln kg. Zatem na hektarze mamy od 1500 do 2500 kg fosforu. Oczywiście, nawet w glebach zasobnych w ten składnik, może on być niedostępny dla roślin. Na ogół jest. Uwalniany przez sole mineralne wytrąca się w formy trudno rozpuszczalne. Rośliny mogą pobrać jedynie fosfor w postaci jonów, czyli form niezwiązanych z innymi pierwiastkami. Jego dostępność uzależniona jest także od odczynu. W obojętnym występuje w przyswajalnej formie, w zasadowym łączy się z jonami wapnia, a w kwaśnym środowisku tworzy kompleksy z glinem i z żelazem. Większość gleb w naszym kraju posiada niskie pH. Jeśli dwa stanowiska zawierają dokładnie tyle samo fosforu, to rośliny rosnące na glebie mniej kwaśnej pobiorą go więcej. Taka jest ogólna zasada. Najważniejszym czynnikiem wpływającym na dostępność fosforu jest aktywność mikrobiologiczna. W przypadku tego pierwiastka mamy do czynienia z uwalnianiem na drodze mikrobiologicznej i biochemicznej. Aby uwolnić dodatkowe ilości fosforu z gleby możemy wykorzystać mikroorganizmy, a dokładnie bakterie, które zdolne są do rozpuszczania fosforanów i przekształcania ich do form łatwo przyswajalnych przez rośliny.
Bardzo efektywnym rozwiązaniem jest wprowadzenie do gleby endospor bakterii Bacillus megaterium. Endospory w podłożu przekształcają się w żywe bakterie, które w sposób enzymatyczny przetwarzają niedostępne formy fosforu zapasowego (fosforany wapnia, żelaza, glinu) do dostępnej dla roślin formy. W procesie rozkładu fosforanu wapnia, do gleby uwalniane są jony fosforu, które korzystnie wpływają na właściwy rozwój roślin oraz wspomagają ich prawidłowe ukorzenienie.
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, który w ubiegłym roku testował skuteczność działania tej technologii uzyskał zaskakujące wyniki. Z opracowania „Poprawa zawartości bio-przyswajalnych form fosforu w glebach z użyciem preparatu Bakto ProFOS”, wynika, iż zastosowanie produktu nie tylko gwarantuje dostęp roślinom przyswajalnego fosforu przez cały okres wegetacji, ale także redukuje koszty nawożenia potasem i azotem. Łącznie przebadano 360 prób, w różnych terminach, od 8 do 112 dni od aplikacji. Przy pełnej dawce, zalecanej przez producenta, zawartość przyswajalnego fosforu zwiększyła się średnio o 132 kg/ha. Spektakularnie wzrosła też zawartość potasu – średnio o 106 kg/ha, a azotu o 9 kg/ha. To bardzo dobry prognostyk dla stosowania tej technologii.
Zaletą używania biopreparatów zawierających endospory Bacillus megaterium jest brak ryzyka przenawożenia. Stosowanie tej technologii umożliwia efektywne uwalnianie fosforu w glebie, poprawę jej żyzności, polepsza ukorzenienie roślin, pozytywnie wpływa na formowanie plonu, a co szczególnie istotne – obniża koszty nawożenia. Potwierdzają to badania naukowców i praktyka rolnicza.
Warto do standardowych zabiegów agrotechnicznych włączyć na stałe użycie preparatów mikrobiologicznych zapewniających przez cały okres wegetacji źródło fosforu roślinom.
Anna Rogowska