Parlament Europejski zdecydował we wtorek o odebraniu Turcji 70 milionów euro, które kraj ten miał otrzymać z funduszy przedakcesyjnych. To konsekwencja pogorszenia sytuacji w zakresie praworządności, demokracji, wolności prasy i praw człowieka w tym kraju.
Eurodeputowani i państwa członkowskie w Radzie UE jeszcze w listopadzie zeszłego roku podczas negocjacji budżetowych zgodzili się na przekazanie 70 mln euro środków przedakcesyjnych dla Turcji, jednak pod warunkiem, że kraj ten dokona "wymiernej, odpowiedniej poprawy w dziedzinie praworządności, demokracji, praw człowieka i wolności prasy".
To część szerszego podejścia "28" do władz w Ankarze. Stosunki Turcji z krajami UE pogorszyły się po nieudanej próbie puczu w Turcji z 2016 r. Masowe aresztowania i czystki w aparacie państwowym, jakie nastąpiły w tym kraju, wywołały krytykę państw europejskich, na co turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan zareagował oskarżeniami o uprzedzenia wobec jego kraju.
Roczny raport Komisji Europejskiej w sprawie Turcji opublikowany w kwietniu br. potwierdził, że kraj ten "znacznie oddala się od Unii Europejskiej, zwłaszcza w obszarach praworządności, praw podstawowych oraz poprzez osłabienie mechanizmu kontroli i równowagi władz". Europosłowie uznali w związku z tym, że wyznaczony przez nich warunek nie został spełniony.
Sprawozdanie w tej sprawie, przygotowane przez rumuńskiego eurodeputowanego z Europejskiej Partii Ludowej Siegfrieda Muresana, zostało przyjęte we wtorek 544 głosami, przy 28 głosach przeciwnych i 74 wstrzymujących się.
Odbierając 70 mln euro, które mogła otrzymać Turcja, PE poparł jednocześnie przekazanie tych środków na Europejski Instrument Sąsiedztwa. Jak poinformował europarlament, środki te zostaną przeznaczone na działania związane z walką z przemytem migrantów w centralnej części Morza Śródziemnego. UE częściowo wypełni również swoje zobowiązanie dotyczące zwiększenia pomocy humanitarnej dla Syrii.
O zredukowaniu lub przekierowaniu części z 4,4 mld euro środków, które Ankara miała otrzymać w ramach pomocy przedakcesyjnej na lata 2014-2020, zdecydowali na szczycie w Brukseli w październiku ubiegłego roku szefowie państw i rządów UE.
Ani ta decyzja, ani wtorkowe głosowanie PE nie mają jednak wpływu na porozumienie "28" z Turcją dotyczące utrzymywania migrantów przez ten kraj w zamian za 6 mld euro pomocy ze strony UE. Ankara nadal ogranicza napływ migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej do Europy, w zamian za co otrzymuje środki dla ok. 3 mln migrantów przebywających w Turcji.
Krzysztof Strzępka (PAP)