Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Polagra Food 2004 - To już inny kraj

27 września 2004

Tegoroczna POLAGRA FOOD to symboliczny początek nowej epoki na polskiej wsi. Machina ruszyła się 1 maja. Datę tę poprzedzały jednak lata trudnych przygotowań, wysiłków bez natychmiastowych efektów. A teraz idzie czas żniw.

Nikt tak szybko jak branża rolno – spożywcza nie odczuł, że jesteśmy już w Unii Europejskiej. I to nie tylko za sprawą dopłat bezpośrednich, które, jak obiecuje minister Wojciech Olejniczak, powinny zostać rozdysponowane jeszcze w tym roku, a najpóźniej w styczniu 2005.

Pieniądze wpompowane w rolnictwo i przemysł przetwórczy muszą zakręcić całą gospodarką. zapowiedź tego była chyba najważniejszym wrażeniem z tegorocznej POLAGRY FOOD. A skalę zmian, jakie na naszych oczach dokonują się w gospodarce można chyba porównać tylko z przełomem roku 1989.

Nie chodzi tylko o to, że od ubiegłego roku impreza urosła o 30% - choć jeszcze niedawno nie było jasne, czy będzie w stanie wypełnić sobą targowe tereny. 1700 wystawców to oczywiście wiele mówiąca liczba, ale na targach było coś jeszcze. Atmosfera.

Po raz pierwszy chyba w Polsce o przemyśle rolno – spożywczym mówiło się w nastroju optymizmu i odprężenia. I to nie tylko na oficjalnych spotkaniach – także w kuluarach i na stoiskach. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki prysnęło gdzieś dyżurne polskie czarnowidztwo, narzekanie, na co tylko można i przekonanie, że nie warto nic robić.

Można było odnieść wrażenie, że tegoroczna POLAGRA FOOD odbywa się w zupełnie innej rzeczywistości. Jakby chodziło o jedną z najprężniej rozwijających się gospodarek

Tyle, że tym razem to nasza rzeczywistość. I wielu ma uzasadnioną nadzieję, że i im coś skapnie z tej koniunktury, która musi przełożyć się na zawartość naszych portfeli.

Dzięki inwestycjom dostosowawczym, nasz przemysł spożywczy to dziś europejska czołówka. Jak dom po kapitalnym remoncie, nafaszerowany jest najnowszymi rozwiązaniami, a nasza tradycyjne dobra żywność zyskała w ten sposób dodatkowy atut. A przedsiębiorcy pokazali, że, wbrew obawom, potrafią sięgać po fundusze unijne i sensownie je, co do grosza, wykorzystać. W tym gospodarstwie nic się nie marnuje.

Tegoroczna POLAGRA FOOD była rekordowym wydarzeniem, na skalę całej Europy – nigdzie nie ma dziś takiego wzrostu gospodarczego, którego skutki po raz pierwszy było tak wyraźnie widać w jednym miejscu i czasie. Poczekajmy jednak na październikowe targi rolne – nie zdziwię się, jeśli okażą się imprezą jeszcze większą, i jeszcze lepiej świadczącą o możliwościach polskiego rolnictwa.

W kraju wciąż nie brakuje problemów, których nie miejsce tu wymieniać. Na tym tle rolnictwo i towarzyszące mu gałęzie przemysłu jaśnieją jak nigdy przedtem, choć dotychczas uchodziły raczej za jedno ze słabszych, kłopotliwych ogniw gospodarki. Kraj stanął na głowie.


POWIĄZANE

Podczas nadchodzącej 15. edycji Targów Sadownictwa i Warzywnictwa, które odbędą ...

Podczas gali wieńczącej pierwszy dzień Forum Rynku Spożywczego i Handlu uhonorow...

EIT Food już po raz siódmy organizuje warsztaty projektowania produktów żywności...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę