Polskim rolnikom dobrze jest w Unii Europejskiej! - zachwalali przedstawiciele władz podczas wczorajszych dożynek wojewódzkich w Golubiu-Dobrzyniu. - Pożyjemy, zobaczymy - gospodarze wiedzą jednak swoje.
Człowiek nie potrafi obejść się bez chleba - mówił podczas homilii biskup toruński, Andrzej Suski . Jak podkreślił, jego brak kojarzy się z poczuciem krzywdy, niesprawiedliwością i biedą. Musicie być siewcami nadziei, bo jej teraz brakuje - apelował do gospodarzy.
Rolnicy nie mają powodów do narzekań. Zboże obrodziło, więc żniwa były udane. -Jedyne, co przeszkadzało w czasie pracy to deszcze - wspomina Jan Radkiewicz z Piórkowa w gminie Radomin. Urodzaj cieszy także Stanisławę i Józefa Żebrowskich, którzy na dożynki przyjechali z Wilczewa. Udane plony to dla nich większa radość niż członkostwo Polski w Unii. Na razie żadnych dobrych tego skutków nie widzimy - twierdzi pani Stanisława.
Gospodarze wierzą, że będzie coraz lepiej. Ze wsi uciekać nie
będziemy! - zapewnia Ewa Kozubowska z gminy Rojewo, autorka wieńca
dożynkowego, który wziął udział w konkursie. - Tydzień go robiłam, od rana
do wieczora - przyznaje.
Leberka, czyli pasztetowa.
Pogoda sprzyjała świętowaniu. Tłumy, które odwiedziły golubsko-dobrzyński stadion, interesowały przede wszystkim pawilony, w których powiaty prezentowały produkty regionalne. Mamy wszystko to, co powstaje po świniobiciu: kaszanki, salcesony, smalec z cebulka i leberkę, czyli pasztetową - zachwalali przedstawiciele powiatu świeckiego. Nie zabrakło tam także nagrodzonego w konkursie "Nasze kulturalne dziedzictwo" wina z czarnego bzu.
Powiat toruński reprezentowało m.in. Stowarzyszenie Odnowy Wsi Aktywnej Gminy Łysomice. Na wystawę przywiozło bukiety z suszonych kwiatów zrobione przez rolniczki z Tylic. To dla nas sposób na spędzanie wolnego czasu - wyjaśnia Bernadeta Lubańska.
Wielu zainteresowanych przyciągnęła wystawa starych maszyn rolniczych. Największe wrażenie robiły maszyny amerykańskie (m.in. firmy "Ford" z lat 30). Jak na tamte czasy, to dopiero technika! - komentowali zwiedzający.
Uznaniem cieszyła się także prezentacja urządzeń zakupionych dzięki programowi SAPARD. Ciągnik "Escort" przyciągnął wzrok Czesława Kamińskiego z okolic Golubia-Dobrzynia: - Zastanawiałemł się, czy nie kupić za SAPARD ciągnika, ale przekalkulowałem sobie i wyszło mi, że się nie opłaca. Dziś przyznaje jednak, że żałuje swojej decyzji, bo ciągnik na pewno by się przydał.