Około 50 tys. rolników zgromadziły w niedzielę w Częstochowie uroczystości Dożynek Jasnogórskich. W homilii prymas Polski abp Wojciech Polak wskazał na potrzebę długofalowych działań w życiu społecznym, również w polityce rolnej, służących budowaniu wspólnego dobra.
Organizowane od 35 lat jasnogórskie dożynki to jedna z największych i najbarwniejszych uroczystości w częstochowskim sanktuarium. Prymas przewodniczył mszy, podczas której złożono i poświęcono chleb oraz wieńce żniwne. W uroczystościach wziął udział prezydent Andrzej Duda, który podkreślił m.in. iż w działalności na rzecz rolników należy skupić się na wspieraniu rodzinnych gospodarstw rolnych.
W homilii abp Polak odwołał się do ewangelicznych przypowieści o budowaniu wieży i o królu wyruszającym na bitwę. "Mówią one o konieczności jasnej strategii działania. Nie ma miejsca na improwizację czy panoszący się chaos. Nie ma miejsca na niejasność czy dowolność interpretacji. W naszym życiu społecznym bardzo potrzeba takich właśnie długofalowych działań, również w polityce rolnej, opartych na wzajemnej ufności i przekonaniu o zaangażowaniu każdego w budowę wspólnego dobra nas wszystkich. Nas nie powinien łączyć wspólny interes, ale wspólne dobro" – powiedział prymas.
Przywołał słowa papieża Franciszka, który podczas niedawnej pielgrzymki do Polski zachęcał Polaków, aby "bogaci tysiącletnią historią wiary na ojczystej ziemi, z nadzieją spoglądali w przyszłość i wspólnie rozwiązywali pojawiające się problemy".
"Taka postawa – wskazywał papież na Wawelu – sprzyja klimatowi szacunku między wszystkimi środowiskami w społeczeństwie i konstruktywnemu dialogowi między różnymi stanowiskami; ona stwarza ponadto - dodawał - najlepsze warunki dla rozwoju obywatelskiego, gospodarczego, a nawet demograficznego, bo rodzi ufność w możliwość zapewnienia dobrej przyszłości naszym dzieciom" – zaznaczył abp Polak.
Nawiązując do charakteru rolniczej pracy prymas zauważył, iż w chlebie, ofiarowanym na początku mszy przez starostów dożynek, niebo spotyka się z ziemią. "W chlebie widzimy dobroć Pana, Boga naszego, który swym błogosławieństwem wspiera pracę rąk naszych. Z drugiej natomiast ten sam chleb przywołuje nam na pamięć całoroczny wysiłek, krople potu, konkretne utrudzenie w pracy na roli, nadzieje, ale i obawy o to, czy ziarno rzucone w ziemię i tym razem wyda plon obfity" – wyjaśnił hierarcha, wskazując na potrzebę "solidarnego" dzielenia chleba.
Prymas przestrzegł przed niebezpieczeństwami, jakie może nieść – także dla rolników – "kurczowe i przesadne trzymanie się tylko ziemskich zabezpieczeń", czyniące z człowieka niewolnika. "Również w życiu i pracy rolnika może się bowiem zdarzyć, że słuszne przywiązanie do ziemi i troska o nią, to szczególne umiłowanie (...), a także autentyczne zatroskanie o najbliższych, zaczynają przeradzać się w jakiś niepokój czy zachłanne oczekiwanie posiadania coraz więcej" – powiedział arcybiskup.
"Odczuwany głód ziemi i działania wolnego rynku oraz rosnące tempo konkurencji sprawiają, że niektórzy wręcz popadają w chorobliwą pogoń za ziemią, byle tylko mieć jej coraz więcej; za środkami produkcji, za tym wszystkim, co pozwoli przetrwać w tym szaleńczym wirze rynkowej konkurencji. Sama praca dominuje wtedy nad relacjami, nad miłością i troską o rodzinę, nad życiem, tym, co jest i powinno być na pierwszym miejscu" – podkreślił prymas.
Stawiając pytanie o sens pracy abp Polak wezwał do refleksji nad tym, czy sposób życia i praca człowieka przybliżają go do Boga czy oddalają od niego. W tym kontekście wymienił wspólne świętowanie dnia świątecznego, zwłaszcza niedzieli.
"Odwołam się do papieża Franciszka, który przypominając, że ideologia zysku i konsumpcji chce pożreć także to święto, i pytał: czy po to właśnie pracujemy? I wyjaśniał: czas odpoczynku, zwłaszcza niedzielnego jest przeznaczony dla nas, abyśmy mogli się cieszyć, tym, czego nie wytwarzamy, nie konsumujemy, nie kupujemy, nie sprzedajemy. Jest to czas przeznaczony dla nas, dla naszych rodzin i wspólnot, czas, który przynależy do Boga, który służy naszemu wzrostowi w wierze, który (...) ocala to, co w nas najważniejsze, najbardziej prawdziwe, najbardziej nasze, najbardziej boskie i ludzkie zarazem" – powiedział prymas.
Mówiąc o trudnościach i problemach rolniczej pracy arcybiskup wymienił dokuczliwe sytuacja pogodowe, zwłaszcza dającą się kolejny rok w wielu regionach Polski we znaki suszę. Wezwał do okazywania wrażliwości i solidarności w trudnych doświadczeniach. "Przeżywany Rok Miłosierdzia jest po to, byśmy nie zamykali się w kręgu własnych problemów, lecz solidarnie i odważnie poszli naprzeciw tym, którzy naszej pomocy naprawdę dziś potrzebują" – podkreślił. Przytoczył też słowa papieża Franciszka, który wskazał, iż "ziemia jest naszym wspólnym dziedzictwem, którego owoce powinny służyć wszystkim".
W dorocznych uroczystościach dożynkowych na Jasnej Górze wzięli udział uczestnicy Ogólnopolskiej Pielgrzymki Rolników, która przybyła do sanktuarium pod hasłem "Do Matki Miłosierdzia - pielgrzymujemy z dziękczynieniem". Rolnicze rodziny z całej Polski dziękowały w Częstochowie za jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski. Starostami dożynek byli Marek i Małgorzata Gogolewscy z parafii Karniewo koło Makowa Mazowieckiego. Małżonkowie mają piątkę dzieci, gospodarują na ok. 80 hektarach, kultywują tradycje patriotyczne i przywiązanie do Kościoła. Pan Marek jest aktywnym działaczem Solidarności Rolników Indywidualnych - w tym roku przypada 35. rocznica powstania tego związku oraz Dożynek Jasnogórskich.
(PAP)