Szwecja nie boi się niekontrolowanego napływu pracowników z Polski, mimo iż stopa bezrobocia jest u nas ponad czterokrotnie wyższa, niż w tym kraju.
Szwedzka minister spraw zagranicznych Laila Freivalds powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że jej kraj potrzebuje napływu pracowników i to nie tylko specjalistów w rzadkich dziedzinach.
"Nie obawiamy się tego, ponieważ, mimo iż mamy bezrobocie w niektórych dziedzinach i regionach, to równocześnie gdzie indziej potrzebujemy pracowników. Potrzebujemy ludzi, którzy przyjadą do Szwecji i wezmą tę pracę. W większości oczywiście potrzebujemy pracowników wykwalifikowanych, ale nie tylko. Także ludzie bez specjalnego wykształcenia są potrzebni", wyjaśniła Laila Freivalds.
W jej opinii, Polacy poszukujący pracy w Szwecji chcą polepszenia swego życia i swych rodzin, a nie szukają okazji by się nie napracować, a po krótkim czasie zwolnić i korzystać z bardzo hojnego w tym kraju pakietu socjalnego.
Szwecja jako jeden z bardzo nielicznych krajów Unii - prócz niej tylko Wielka Brytania i Irlandia - otworzyła bez ograniczeń swój rynek pracy dla pracowników z Polski z pierwszym dniem naszego członkostwa we Wspólnocie. Stopa bezrobocia w Szwecji wynosi 5 proc.