Celnicy na zachodniej granicy, która po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej przestanie istnieć, rozpoczęli protest. Nie zgadzają się z przeniesieniem ich na wschodnią granicę. Tymczasem ta operacja rodzi obawy celników z Podkarpackiego, którzy dotychczas czuli się komfortowo i mieli pewną pracę. Dziś czują na plecach oddech konkurencji. A absolwenci szkół przygotowujących do pracy na granicy mogą napotkać teraz na trudności.
Żeby dostać pracę na granicy nie wystarczy wyższe wykształcenie. Kandydat musi jeszcze przejść pomyślnie testy psychologiczne i sprawnościowe. Konieczne jest także poddanie się badaniu wykrywaczem kłamstw. Lista wymaganych umiejętności jest długa: znajomość języków obcych, umiejętność posługiwania się sprzętem informatycznym, a także wzrost. Równie wysokie wymagania stawiane są kandydatom do pracy w Izbie Celnej. Osoby ze średnim wykształceniem nawet nie mają co o niej marzyć.
Tylko w tym roku do Izby wpłynęło blisko dwa tysiące podań o pracę. Przyjęto na razie 60 osób. Skierowano ich do pracy na przejścia graniczne w Krościenku, Medyce i Korczowej. Ale to ciągle za mało. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wschodnia granica musi być super szczelna, dlatego przyjmowane będą kolejne osoby.