W Warszawie pszczoły zbierają kilkakrotnie więcej miodu niż hodowane w pasiekach na wsiach i w lasach. "W sprzyjających latach było to nawet 100 kg z ula" - powiedział PAP opiekun trzech warszawskich pasiek Marek Barzyk.
Barzyk pochodzi z rodziny od pokoleń zajmującej się pszczelarstwem w Krościenku Wyżnym k. Krosna na Podkarpaciu. W 2012 r. na dachu warszawskiego hotelu zbudował pierwszą w tym mieście pasiekę.
Aktualnie jego pasieki są zlokalizowane na dachach budynków w trzech miejscach Warszawy, m.in. w pobliżu Parku Łazienkowskiego oraz przy Polach Mokotowskich. "Łącznie jest 15-16 uli" - podał.
"Moje pasieki mają wysokie, można powiedzieć rekordowe, zbiory. Wysoka wydajność wynika ze sporej bazy pożytkowej. Mają w pobliżu m.in. liczące 70 hektarów Łazienki, ogród botaniczny, kilka parków" - wskazał pszczelarz.
Przypomniał, że w rekordowych latach z jednego warszawskiego ula zbierał nawet 100 kg. Średnia krajowa wynosi nieco ponad 15 kg, a w pasiekach 30-35 kg miodu. Warszawskie pszczoły wytwarzają m.in. wielokwiatowy miód wiosenny, akacjowy, lipowy. W ostatnich latach udało się zebrać także miód spadziowy.
Barzyk z hodowlą pszczół poza terenami ich tradycyjnego przebywania eksperymentuje od kilkunastu lat. Pierwszą pasiekę tego typu zbudował w 2000 roku.
Hodowla pszczół w miastach pojawiła się w krajach Europy Zachodniej, m.in. w Paryżu, Berlinie. W Polsce poza Warszawą pszczoły hoduje się m.in. Poznaniu, na Śląsku i w Krakowie.
Alfred Kyc (PAP)