Polskie konstrukcje łazików marsjańskich od lat znajdują się w światowej czołówce. Od 2010 roku na zawodach URC zespoły polskich uczelni nie schodzą z podium. Mało tego, już cztery lata z rzędu nasi studenci wygrywali ten prestiżowy konkurs, zaś przez dwa ostatnie lata zwycięzcą okazywał się Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej. W ciągu pięciu lat rzeszowscy studenci zbudowali cztery konstrukcje. W tym roku skupiają się na krajowych zawodach i zapowiadają, że konstrukcje łazików to dopiero początek.
– W tym roku nasz zespół jest mniej liczny. Mniej skupiamy się na zawodach w Stanach Zjednoczonych, a bardziej skupiamy się na zawodach środowiskowych, które odbędą się w maju i wrześniu w Polsce – zapowiada w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Paulina Biedka, studentka Politechniki Rzeszowskiej, od trzech lat związana z Legendary Rover Team.
Pod względem konstrukcji łazików marsjańskich polskie uczelnie nie mają sobie równych. Od 2010 roku na prestiżowym konkursie University Rover Challenge (URC) na pustyni w stanie Utah, nasi studenci nie schodzą z podium. Przez ostatnie cztery lata w konkursie zwyciężała polska uczelnia, w tym w 2015 i 2016 roku Legendary Rover Team z Politechniki Rzeszowskiej.
– Zawody obejmowały w ubiegłym roku cztery zadania: przejazd po trudnym terenie, pomoc astronaucie; kolejnym zadaniem był panel konstrukcyjny, czyli przełączanie przełączników. I ostatnie zadanie, naukowe, polegało na poborze próbki gleby przy użyciu naszego świdra, zamiennie montowanego z manipulatorem, a następnie przeanalizowaniu próbki gleby – wymienia Biedka.
Polacy już dziewięciokrotnie stawali na podium (zespoły Hyperion Team, Legendary Team, Scorpio i Magma). Łaziki marsjańskie stały się wizytówką studentów robotyki z Polski i mogą też stać się polską specjalnością w branży kosmicznej. Jednak choć pojawiały się próby komercjalizacji łazików marsjańskich, dotychczas żadna z konstrukcji nie trafiła do szerszej produkcji. Jednak studenci przekonują, że ma to drugorzędne znaczenie.
– Chcemy poprzez takie projekty się rozwijać, ponieważ to dopiero wstęp do naszej przyszłej pracy. To praktyczne wykorzystanie wiedzy, którą zdobywamy już na uczelni. Fundusze czerpiemy od sponsorów, z projektu "Najlepsi z najlepszych", także od uczelni i Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa – podkreśla Patryk Figiel, student Politechniki Rzeszowskiej, odpowiedzialny w łaziku marsjańskim za zadanie astronaut assistance i podwykonawca kompozytów do łazika.
Zdaniem ekspertów, choć budowa łazików marsjańskich jeszcze długo może nie być komercyjnym przedsięwzięciem, to konstrukcje budowane przez polskich studentów będą mieć szersze, niż tylko kosmiczne, zastosowanie. Część wykorzystanych w łazikach konstrukcji może okazać się przydatna w przemyśle samochodowym, służyć policji czy wojsku, np. przy rozbrajaniu niebezpiecznych ładunków.
– Polskie zespoły są nauczone podczas studiów praktyczności. To dzięki temu jesteśmy w stanie rozwiązywać problemy w prosty i niezawodny sposób i dlatego polskie zespoły są tak silne na zawodach – tłumaczy Paulina Biedka.
W większości polskie projekty na tle konstrukcji innych krajów wyróżniały się prostotą. To zaś może okazać się przewagą w komercjalizacji użytych technologii, przede wszystkim ze względu na konkurencyjną cenę. Budowa bardziej skomplikowanych konstrukcji to zaś większa szansa na użycie wykorzystanych technologii w przyszłości na rynku.
– Tworzeniem łazików koło naukowe zajmuje się od 5 lat. Było to spowodowane chęcią zmiany profilu projektowanych obiektów. Po bezzałogowych aparatach latających rozpoczęliśmy prace nad mobilnymi robotami kołowymi, zwanymi łazikami marsjańskimi. W ciągu 5 lat powstały 4 konstrukcje, 4-krotnie koło naukowe wzięło udział w zawodach w Stanach Zjednoczonych. Warto było zacząć projektowanie tego typu obiektów także ze względu na to, że pozwoliło to na zintegrowanie pracy kilku kół naukowych Politechniki – podkreśla dr inż. Przemysław Mazurek, opiekun studenckiego Koła Naukowego Lotników z Politechniki Rzeszowskiej.
Newseria Innowacje