Oddalenie skargi Polski ws. dyrektywy tytoniowej jest lepsze dla polskich obywateli, ponieważ zdrowie publiczne ma wyższą wartość od zysków przemysłu – ocenił w rozmowie z PAP unijny komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis.
Przedstawiciel KE jest w Warszawie z dwudniową wizytą roboczą. W piątek spotyka się z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem oraz ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem. Rozmowy dotyczyć będą m.in. zdrowia publicznego właśnie w kontekście dyrektywy tytoniowej, której termin wdrożenia mija 20 maja tego roku.
Polska, popierana przez Rumunię, zaskarżyła m.in. przepisy dotyczące zakazu sprzedaży papierosów mentolowych. Rząd argumentował, że całkowity zakaz wprowadzania do obrotu tych papierosów pociągnie za sobą spore konsekwencje gospodarcze dla kraju, tym bardziej że Polska jest największym producentem gotowych wyrobów tytoniowych oraz drugim co do ilości producentem tytoniu w UE i przoduje też, jeśli chodzi o popularność cienkich papierosów mentolowych.
W środę TSUE odrzucił skargę Polski w sprawie dyrektywy tytoniowej i potwierdził ważność regulacji unijnych. Nowa dyrektywa przewiduje przede wszystkim zakaz, od 2020 roku, sprzedaży wyrobów tytoniowych zawierających tzw. aromat charakterystyczny (w tym papierosów mentolowych) oraz ujednolicenie opakowań i etykietowania wyrobów tytoniowych. Ponadto ustanawia ona szczególne regulacje dotyczące papierosów elektronicznych.
"To dobre zwycięstwo. Co prawda Polska z jednej strony przegrała tę sprawę z Komisją, z drugiej strony to dobre dla Polski. Dziś Polska nie ma wątpliwości, że dyrektywa jest zgodna z Traktatem Lizbońskim, przepisami UE, unijnymi regulacjami oraz wymogami zapisów traktatowych, by zdrowie publiczne miało wyższy priorytet od zysków przemysłu" – podkreślił w rozmowie z PAP komisarza Andriukaitis.
"Społeczeństwo polskie ma dziś bardzo dużą szansę na wprowadzenie bardziej restrykcyjnych przepisów, pozwalających na walkę z czynnikami ryzyka", jakim są papierosy – dodał.
"Tytoń to zabójca. Tytoń zabija ludzi. To prosty przekaz skierowany do całego społeczeństwa" – zaznaczył komisarz.
Zwrócił uwagę, że Polska stoi dziś przed wzywaniami demograficznymi, jest narażona na choroby niezakaźne oraz przedwczesne zgony. "Oznacza to, że z jednej strony spada liczba urodzeń, z drugiej strony jest duża liczba przedwczesnych zgonów, a społeczeństwo się starzeje. Jaka jest więc przyszłość Polski? To samo pytanie można zadać na Litwie i w innych krajach Europy Środkowej" – mówił Andriukaitis.
Odniósł się też do alkoholu, którego spożycie w Polsce rośnie. Jak zauważył, Polska potrzebuje bardzo aktywnych działań w walce z alkoholem, jako czynnikiem ryzyka, w tym ograniczenia jego dostępności, wykorzystania do tego instrumentów rynkowych i podatkowych.
"Dlaczego więc nie jesteśmy gotowi na wprowadzenie instrumentów przeciw tym czynnikom ryzyka, jakimi są alkohol, tytoń, cukier, tłuszcze trans. Prewencja jest dużo tańsza i skuteczniejsza i do tego społeczeństwo jest jej przychylne" – podkreślił unijny komisarz.
(PAP)