Prezydent Joe Biden poinformował, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Nie zmierzy się tym samym z Donaldem Trumpem, który jest kandydatem Partii Republikańskiej.
- Uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju leży, abym odsunął się na bok i skupił wyłącznie na sprawowaniu funkcji prezydenta przez pozostałą część mojej kadencji
- napisał 81-letni Biden na platformie X.
Duże problemy aktualnego prezydenta USA zaobserwowano jeszcze w czerwcu. Wtedy podczas debaty z Donaldem Trumpem w Atlancie, ubiegający się o reelekcję prezydent USA miał wiele trudności z logicznym wypowiadaniem się. Czasami zdawał się gubić wątek i zapominał, co chciał przekazać. Ponadto sprawiał wrażenie rozkojarzonego. Ostatnio w mediach pojawiła się informacja, że Biden choruje na koronawirusa.
Polityk od dłuższego już czasu znajdował się pod presją, w tym członków Partii Demokratycznej. Ci sugerowali, że Biden powinien zrezygnować, ponieważ nie daje sobie rady.
Do grona ponad 30 prominentnych polityków amerykańskich, namawiających prezydenta USA Joe Bidena do wycofania się z wyścigu prezydenckiego, dołączył w niedzielę niezależny senator Joe Manchin.
"Jest mi ciężko na sercu, ale myślę, że nadszedł czas, aby on (Joe Biden) przekazał pałeczkę nowemu pokoleniu” - oznajmił niezależny senator Joe Manchin w niedzielnych porannych programach w CNN i ABC.
Manchin wezwał prezydenta do dokończenia swojej kadencji, dalszego zaangażowania się w pomoc Ukrainie i promowanie procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Choć senator z Wirginii Zachodniej nie należy już do grona Demokratów, pozostaje głosem liczącym się na amerykańskiej scenie politycznej i starym przyjacielem Joe Bidena - podkreśla AFP.
Swoim wezwaniem Manchin dołączył do apeli ponad 30 Demokratów, którzy po nieudanej dla Joe Bidena debacie z Donaldem Trumpem 27 czerwca proszą prezydenta o ustąpienie miejsca nowemu kandydatowi.
oprc, e-mk,ppr.pl na podst źródło TYSOL