Opcji finansowania dla polskich firm jest wiele, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa o tym wiedzą.
Dla polskich firm środki UE są jedną z najchętniej wykorzystywanych form finansowania inwestycji i projektów rozwojowych. W bieżącej perspektywie finansowej na lata 2021–2027 Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy z polityki spójności – otrzyma łącznie ok. 170 mld euro, z których duża część trafi właśnie do krajowych przedsiębiorstw. Na to nakładają się również środki z KPO i programów ramowych zarządzanych przez Komisję Europejską. Możliwości finansowania jest wiele, ale nie wszystkie firmy wiedzą, gdzie i jak ich szukać. Tutaj eksperci widzą zadanie dla banków.
Polska, która obchodzi w tym roku 20-lecie członkostwa w UE, była przez ten czas największym beneficjentem unijnych środków – od 2004 roku otrzymała z unijnego budżetu 161,6 mld euro netto (po odliczeniu składek członkowskich). Z drugiej strony nasz kraj jest też liderem we wdrażaniu i wykorzystywaniu unijnych funduszy, z których w największym stopniu skorzystały m.in. właśnie krajowe przedsiębiorstwa. Jak pokazała analiza przeprowadzona przez wywiadownię gospodarczą InfoCredit, w latach 2019–2023 wśród największych beneficjentów unijnych środków były m.in. handel, przetwórstwo przemysłowe i edukacja, a największa kwota dofinansowania (łącznie ponad 18,1 mld zł) trafiła do przedsiębiorstw na działania związane ze wzmacnianiem badań naukowych, rozwoju technologicznego i innowacji.
– Rola środków europejskich rośnie po pierwsze w miarę doświadczeń, jakich nabywają polscy przedsiębiorcy, ale i ze względu na skalę tych funduszy. W obecnej perspektywie finansowej polscy przedsiębiorcy mają do dyspozycji rekordowe środki, zarówno z polityki spójności, z Krajowego Programu Odbudowy, jak i z programów ramowych Unii Europejskiej. Nie wszyscy przedsiębiorcy wiedzą, że w tych programach ramowych, centralnie zarządzanych przez Komisję Europejską, ulokowano w różnych formach ponad 200 mld euro, również w formach zwrotnych – mówi agencji Newseria Biznes Arkadiusz Lewicki, dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Instrumentów Finansowych Unii Europejskiej.
Programy ramowe to główny instrument unijnej polityki w zakresie badań i innowacji. Są realizowane przez KE za pośrednictwem wybranej agencji wykonawczej, np. Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego. Nie mają one alokacji krajowych i regionalnych, co oznacza, że ubiegający się o wsparcie konkurują na poziomie całej UE. Instrumenty finansowe dostępne w ramach programów ramowych są obsługiwane przez narodowych pośredników, np. banki.
– Odnotowujemy rosnące zainteresowanie, ponad 140 tys. przedsiębiorców w Polsce skorzystało już z takich instrumentów i jesteśmy pod tym względem w pierwszej szóstce, siódemce państw – mówi Arkadiusz Lewicki. – Na pewno porównując różne źródła, politykę spójności, wspólną politykę rolną, instrumenty finansowe Unii Europejskiej, to te programy ramowe, programy centralne są mniej popularne, choćby ze względu na ich zakres w porównaniu do innych polityk. Natomiast przedsiębiorcy w Polsce coraz bardziej doceniają instrumenty zwrotne, instrumenty pożyczkowe, instrumenty gwarancyjne, które umożliwiają wielokrotne wykorzystanie takich instrumentów. To nie tylko kredyt, ale również leasing, finansowanie private debt, również finansowanie kapitałowe zyskują coraz większą popularność.
Jednym z głównych celów ogólnoeuropejskich programów ramowych jest podniesienie konkurencyjności i innowacyjności europejskiej gospodarki poprzez m.in. rozwijanie innowacji przemysłowych, inwestycje w kluczowe technologie, lepszy dostęp do kapitału i wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Temu mają służyć także uruchamiane instrumenty finansowe takie jak gwarancje, poręczenia, kredyty czy pożyczki.
– Polscy przedsiębiorcy – przede wszystkim mikro-, mali i średni – często spotykają się z problemem dostępu do zabezpieczeń kredytowych. Z drugiej strony każda instytucja finansowa musi zadbać o to, żeby w odpowiedzialny sposób gospodarować powierzonym jej kapitałem. Czyli każdy bank musi nie tylko sprawdzić zdolność kredytową, ale i zabezpieczyć się na wypadek braku możliwości spłaty zobowiązania. I tutaj przychodzi z pomocą właśnie UE, podstawiając specjalne gwarancje – gwarancje Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego lub Europejskiego Banku Inwestycyjnego, które często są łączone z krajowymi instrumentami, np. Banku Gospodarstwa Krajowego. W ten sposób przedsiębiorcy szukający finansowania – na warunkach bardziej atrakcyjnych niż rynkowe – mogą je uzyskać. Jest to szczególnie atrakcyjne dla tych, którzy dopiero zaczynają działalność albo potrzebują środków na rozwój, bo polscy przedsiębiorcy poszukują zarówno instrumentów finansowych na inwestycje, jak i obrotowych, na utrzymanie działalności gospodarczej – mówi dyrektor Krajowego Punktu Kontaktowego ds. Instrumentów Finansowych Unii Europejskiej.
Jak poinformował niedawno Bank Gospodarstwa Krajowego, w perspektywie finansowej 2014–2020 bank przeznaczył m.in. na pożyczki, gwarancje i kredyty ponad 19 mld zł. Gwarancje udzielane były z trzech programów unijnych: Programu COSME, Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój oraz Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. W sumie udzielono ponad 56 tys. gwarancji dla ok. 45 tys. przedsiębiorców.
Podczas Forum Finansowania Mikro-, Małych i Średnich Przedsiębiorców 2024 BGK poinformował o udostępnieniu sektorowi bankowemu gwarancji Investmax z regwarancją Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego. Oznacza ona, że EFI bierze na siebie część ryzyka braku spłaty zaciągniętego przez przedsiębiorcę kredytu. Z gwarancji mogą korzystać mikro-, małe i średnie firmy. Przedsiębiorca będzie mógł zabezpieczyć w ten sposób 80 proc. kwoty kapitału kredytu, a łączna wartość kredytów zabezpieczonych nową gwarancją może przekroczyć 3 mld zł. Gwarancja Investmax powstała dzięki wykorzystaniu środków z Programu InvestEU
– Największym zainteresowaniem wśród firm cieszą się produkty, które mają dopłaty do odsetek, w ofercie jest też na przykład umorzenie części kredytu i takie produkty sprzedają się najszybciej – dodaje Magdalena Zmitrowicz, wiceprezes zarządu Banku Pekao SA, który jest jednym z banków, w których dostępna jest gwarancja Investmax. – Przy tym poziomie stóp procentowych każdy przedsiębiorca zwraca uwagę na jak najtańsze koszty finansowania i takie produkty – we współpracy z EFI, EBI i BGK – są dostępne. O nich można się dowiedzieć wszystkiego na stronach banków i ja zachęcam do aplikowania, bo wiadomo, że im szybciej, tym lepiej, póki te środki jeszcze się nam nie rozeszły.
– W obecnej perspektywie najważniejszą ofertą dla przedsiębiorców będzie wsparcie transformacji energetycznej, ale i technologicznej, wsparcie cyfryzacji. Instrumenty finansowe Unii Europejskiej, przede wszystkim program InvestEU, traktują te obszary priorytetowo, a również polscy pośrednicy finansowi – banki, fundusze, instytucje gwarancyjne – uzyskały wsparcie właśnie na tego typu inwestycje. Tak więc wszyscy przedsiębiorcy, którzy myślą o rozwoju, mogą już w tej chwili uzyskać na ten temat informacje w Krajowym Punkcie Kontaktowym i wybrać dla siebie te instrumenty, które są dla nich najbardziej atrakcyjne, najlepiej dopasowane do ich potrzeb – mówi Arkadiusz Lewicki.
Jak pokazuje niedawny raport Banku Pekao SA („20 lat Polski w Unii Europejskiej z perspektywy przedsiębiorstw i sektorów gospodarki”), w obecnej siedmiolatce Polska pozostanie jednym z największych beneficjentów funduszy unijnych z polityki spójności, co dodatkowo wzmocni fakt odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Łączna kwota środków przyznanych Polsce w unijnej perspektywie 2021–2027 to ok. 170 mld euro. W ramach tych środków przedsiębiorcy będą mogli korzystać m.in. z programu FENG – Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki (36 mld zł na innowacje i projekty badawczo-rozwojowe, według szacunków rządu z tego programu ma skorzystać ok 17,6 tys. krajowych przedsiębiorstw), FERS – Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego (19 mld zł) oraz FERC – Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy (9 mld zł, m.in. na rozwój e-usług, dla ok. 140 tys. przedsiębiorstw).
– Kluczowe w kontekście KPO i środków, które już napływają z nowej perspektywy unijnej, jest to, żebyśmy jak najlepiej wykorzystali środki na innowacje, a przede wszystkim dotarli do wszystkich firm, bo wciąż mało z nich korzysta z finansowania – podkreśla Magdalena Zmitrowicz. – My dzisiaj naprawdę musimy po te środki wyciągnąć ręce. Tutaj widzę silną rolę banków. W naszym banku uruchomiliśmy stronę informacyjną dla firm, i klientów, i nie klientów, o wszystkich programach unijnych, o wszystkich produktach gwarancyjnych, o tym, gdzie mogą skorzystać, z jakich dotacji, z jakich produktów gwarancyjnych. Do tego więc też zachęcam przedsiębiorców, żeby byli aktywni, szukali, zgłaszali się do doradców, bo w tym temacie pojawia się bardzo dużo nowych projektów i trzeba z nich skorzystać. Czas też jest ograniczony, bo jak wiemy, KPO też ma ograniczone daty, więc musimy nadążyć.
oprac, e-red, ppr.pl