Już w I kwartale 2017 r. możemy spodziewać się w Polsce wzrostu cen kawy w sklepach - twierdzą autorzy raportu Centrum im. Adama Smitha. Ich zdaniem to efekt m.in. zmian klimatycznych w krajach, które eksportują kawę.
Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na wzrost cen kawy są zmiany klimatyczne i pogarszające się warunki pogodowe w Brazylii i Wietnamie, czyli krajach, odpowiadających za ok. 50 proc. światowego eksportu kawy - wynika z raportu "Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy cen kawy".
W 2016 r. susze dotknęły Brazylię, a "tamtejsze uprawy arabiki, która stanowi 70 proc. spożywanej na świecie kawy, wymagają bardzo restrykcyjnych warunków i są niezmiernie podatne na zmiany klimatyczne spowodowane m.in. globalnym ociepleniem". Jeżeli temperatura jest za wysoka to roślina szybko dojrzewa, a jej owoce pojawiają się zbyt szybko, co ma negatywny wpływ na jakość ziarna.
Jak można przeczytać w raporcie, w przeszłości gorsze plony z Brazylii były równoważone uprawami z Wietnamu, z którego pochodzi obecnie co szóste ziarno kawy na świecie. Niestety, ten kraj również dotknęła największa od 90 lat susza. Z tego powodu ceny produkowanej tam kawy robusta są na najwyższym poziomie od 2011 r. Jak podano w raporcie, 38 proc. importowanej do Polski kawy pochodzi właśnie z Wietnamu, w związku z czym lokalne zaburzenia klimatyczne mają silne przełożenie na sytuację na naszym rynku.
Istotny wpływ na rosnące ceny kawy mają też operacje na giełdzie Forex, czyli na rynku, na którym rozmaite organizacje, w tym banki, rządy czy korporacje dokonują operacji wymiany walut przez 24-godziny na dobę. Zważywszy, że za ziarna kawy płaci się w dolarach, a ta waluta znajduje się obecnie na rekordowo wysokim poziomie, wszyscy lokalni producenci kawy muszą uwzględnić jej kurs w cenie sprzedawanych przez siebie wyrobów.
W lutym 2011 r., przypominają autorzy raportu, "weszło w życie nowe Międzynarodowe Porozumienie Ds. Kawy, którego zadaniem jest ustalanie i pilnowanie przestrzegania ograniczeń w wielkości eksportu kawy przez poszczególne kraje". Ma ono m.in. ograniczyć wahania cen tego surowca. Porozumienie podpisały kraje reprezentujące 97 proc. produkcji kawy na świecie i te odpowiadające za 80 proc. konsumpcji (w tym także Polska). Tak jak w przypadku poprzedniego porozumienia, tego które obowiązywało w latach 1962-1989, jest to czynnik wpływający na podwyższenie cen kawy na światowych rynkach.
Za wzrostem cen przemawiają także inne argumenty. Jak podaje International Coffee Organization, światowe spożycie kawy regularnie rośnie. W ostatnich 50 latach ten wzrost wynosił średnio 1,9 proc. rocznie. Ale od 1990 r. wzrost ten przyspieszył do 2,1 proc., a od 2000 r. do 2,4 proc. W roku 2015/2016 (na potrzeby statystyki rynku kawy przyjmuje się rok od października do września) spożycie wzrosło ze 145 367 worków o pojemności 60 kg do 151 303. Na razie nic nie wskazuje, by ten długoterminowy trend wzrostowy miał się zmienić.
Pewnym pocieszeniem jest fakt, że kawa w Polsce jest tańsza niż w innych krajach Europy. Dotyczy to zarówno produktów na półkach sklepowych, jak i kawy pitej przez Polaków w kawiarniach - zaznacza Przemysław Remin, jeden z autorów raportu. Pierwsza tegoroczna zmiana cen - zdaniem ekspertów - nie spowoduje obniżenia jej spożycia. Tym bardziej, że ilość pitej kawy w Polsce do tej pory regularnie i systematycznie rosła – wskazują autorzy raportu.
Choć pijemy coraz więcej kawy, to jednak ciągle wiele nam brakuje do największych kawoszy na świecie. Jak wynika z danych International Coffee Organization, w Polsce spożywa się ok. 2,3 kg kawy na osobę rocznie. To mniej niż w Czechach (4,3 kg), USA (4,5 kg), Francji (5,1 kg), Włoszech (5,6 kg), Niemczech (6,5 kg) czy Szwajcarii (7,6 kg). Przegrywamy z Rumunią (3 kg), Bułgarią (3,4 kg) czy Litwą (4 kg). Od nas mniej piją kawy Ukraińcy (1,6 kg). Prym w piciu kawy dzierżą Skandynawowie. Finowie spożywają 12,2 kg kawy na głowę, Szwedzi 10,1 kg.
Prognozowane podwyżki nie oznaczają końca zmartwień miłośników kawy na całym świecie – a tych, jak pokazują prezentowane w raporcie dane, jest coraz więcej. Wydajność plantacji w krajach eksportujących kawę regularnie spada - np. w Tanzanii aż o 46 proc. w ostatnim półwieczu. Każdy wzrost minimalnej temperatury na farmach o jeden stopień w skali Celsjusza prowadzi tam do zmniejszenia wydajności z hektara plantacji kawy o 137 kg. Z podobnymi spadkami efektywności uprawy mamy również do czynienia wśród innych potentatów hodowli kawy – Kolumbii, Etiopii i Kenii.
Autorzy raportu odnoszą się do dokumentu opracowanego przez naukowców z The Climate Institute, którzy ostrzegają, że w 2050 r., z powodu postępujących zmian klimatycznych, 50 proc. terenów, na których dzisiaj uprawia się kawę, nie będzie się dłużej do tego nadawać.
To w praktyce może oznaczać, że w nie tak dalekiej przyszłości, ceny kawy będą drastycznie wyższe, a sam napój dużo mniej dostępny, niż obecnie.
(PAP)