Na rynek naftowy powróciła wiara w porozumienie producentów ropy w sprawie ograniczenia wydobycia, a rosnące notowania surowca szybko przełożyły się na ceny na stacjach w Polsce. Drożały wszystkie paliwa, ale największy szok przeżyli kierowcy tankujący autogaz, bo cena tego paliwa wzrosła aż o 8 proc.
Wydarzeniem minionego tygodnia na rynku paliw w Polsce jest skokowy wzrost cen LPG na stacjach. Autogaz na przestrzeni ostatnich dni podrożał aż o 17 groszy – to największa tygodniowa podwyżka od lat. Warto jednak zaznaczyć, że nie jest ona bezpośrednio związana z rosnącymi cenami ropy i wynika głównie z utrzymujących się problemów z dostawami gazu propan-butan do Polski.
W rafineriach wyraźnie drożej
Droższa ropa i słaba złotówka przyniosły dalszy wzrost cen na hurtowym rynku paliw w Polsce. Skala zmian na przestrzeni tygodnia jest trzycyfrowa i tak benzyna bezołowiowa 95 podrożała w porównaniu z piątkiem dwa tygodnie temu o 104,40 PLN/metr sześc., a olej napędowy o 105,60 PLN/metr sześc. W piątek 1.000 litrów benzyny średnio w rafineriach kosztował 3533,40 PLN a diesla 3521,40 PLN.
Tankowanie znowu droższe
Po trzech tygodniach obniżek na stacjach na koniec listopada kierowcy znowu muszą głębiej sięgać do kieszeni. Benzyna bezołowiowa 95 podrożała o 2 grosze i kosztuje średnio 4,49 PLN/l. Diesel kosztuje więcej o grosz i średnio na stacjach płacimy za niego 4,35 PLN/l. O ile w przypadku benzyny i oleju napędowego skala podwyżek, jakkolwiek nieprzyjemnych, nie daje podstaw do niepokoju, to dynamiczna zmiana cen autogazu może być szokiem dla tankujących to paliwo. LPG podrożało aż o 17 groszy i aktualnie kierowcy tankujący autogaz płacą średnio 2,19 PLN/l. W efekcie tej podwyżki cena LPG, która jeszcze w wakacje stanowiła zaledwie 1/3 ceny benzyn, dzisiaj wynosi już niemal połowę tego co płacimy za litr popularnej 95-tki.
Prognoza na przełom listopada i grudnia zakłada dalszy wzrost cen paliw na stacjach a tempo podwyżek w przypadku benzyny i diesla może przyspieszyć. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 4,47-4,58 PLN/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 4,35-4,46 PLN/l i 2,17-2,28 PLN/l dla autogazu.
OPEC rozgrywa sytuację globalną
Środowa decyzja Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) odnośnie poziomów wydobycia i ewentualnych cięć produkcji, która jest już omawiana i analizowana od wielu miesięcy będzie mieć kluczowe znaczenie dla poziomów globalnych cen surowca – w zależności od tego co zostanie ustalone (a sprzecznych sygnałów w ostatnich dniach nie brakuje) będziemy świadkami radykalnych zwyżek cen, albo obniżek, które będą zapewne miłe kierowcom. Jeśli OPEC zadecyduje, że będzie realizować jakąś formę samoograniczenia (wiele zależy od jego kształtu, tzn. czy weźmie w nim udział Iran i Irak, tudzież czy Rosja będzie współpracować z organizacją) – wtedy ruch cen w górę o kilka dolarów będzie mocno prawdopodobny i może spowodować szybkie i wyraźne zwyżki także na rynku polskim.
Trzeba jednak pamiętać o rosnących możliwościach produkcyjnych w USA, które będą w stanie przynajmniej częściowo wypełnić niedobory w konsekwencji decyzji organizacji. Jeśli z kolei do porozumienia o sensownym brzmieniu nie dojdzie (otwarte pozostaje pytanie o miejsce kluczowych „wahających się” – m.in. Iranu) lub jego kształt będzie niemożliwy do wyegzekwowania – wtedy surowiec może oddać sporo nagromadzonych emocji i oddalić się od obecnych poziomów cen w kierunku 40 USD/bbl. Szacunki różnych agencji i analityków są zbieżne - jeśli porozumienie nie doszłoby do skutku, wtedy oczekuje się nadwyżki podaży ropy o 0,7 mln baryłek dziennie w pierwszym kwartale 2017 roku. Jeśli chodzi o wydarzenia ostatnich dni - trzeba przypomnieć, że np. saudyjski eksport do Azji może w styczniu rosnąć, a więc sfera deklaracji dotycząca samoograniczenia to jedno, a bieżące interesy - drugie. Takie wydarzenia podkopują nieco realność daleko idącego porozumienia skupiającego tak wiele krajów, często żyjących wyłącznie z surowcowego eksportu.
dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
13461334
1