aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Otwórzcie pracownie internetowe

1 września 2005

Dziś początek roku szkołnego. Pierwszy dzwonek dla ponad 6,5 mln uczniów i ostatni dla polityków, którzy muszą wreszcie znaleźć pieniądze, by szkolne pracownie internetowe były otwarte jeszcze długo po lekcjach.

- Między uczniami, którzy mają internet w domu a korzystającymi z niego wyłącznie w szkole, jest przepaść - mówi nauczycielka z łódzkiej podstawówki Bożena Będzińska-Wosik. - Ci pierwsi mają większą wiedzę, są bardziej aktywni, elokwentni, pewni siebie. Ci drudzy nie dość, że nie mogą przygotować się do lekcji tak dobrze, jak koledzy z internetem, to jeszcze czują się gorsi.

- Internet daje siłę do podboju świata - dodaje Grażyna Staniszewska, koordynatorka ogólnopolskiego programu "Interklasa", eurodeputowana z dawnej Unii Wolności. - Zwłaszcza uczniom spoza dużych ośrodków. Jeśli Jaś z małego miasteczka na Mazurach odniesie sukces w konkursie internetowym, uwierzy, że on również może zdobyć indeks Politechniki Warszawskiej.

Ustal na podstawie internetu

- Internet to najszybsze źródło informacji. Zamiast wertować podręczniki czy słowniki, klikam i wszystko mam - zachwala Łukasz z XXI LO w Łodzi.

Coraz częściej do internetu odsyłają uczniów nauczyciele. Zadają pracę domową "ustal na podstawie podręcznika, encyklopedii lub internetu...".

Gimnazjalistka Marta wspomina lekcję geografii, na którą trzeba było przygotować dane o połowie ryb w różnych morzach 50 lat temu, 25 lat temu i obecnie. W podręcznikach były tylko niektóre wiadomości. W internecie wszystkie. Jej koleżanka też ma w domu internet. Korzysta z niego tak często, jak z książek: - Zwłaszcza gdy na odrobienie lekcji mam mało czasu albo zależy mi na dobrej ocenie.

Internet do godz. 15

Według raportu GUS z 2004 r. internet ma zaledwie co czwarta polska rodzina. Na wsi co szósta.

Uczniowie mogliby korzystać z internetu w szkołach, ale w większości pracownie internetowe są zamykane po ostatnim dzwonku, ok. godz. 15. - Na dodatkowe zajęcia nie mamy pieniędzy - tłumaczą dyrektorzy.

Są wyjątki. W Gimnazjum nr 37 w Łodzi pracownia jest otwarta do godz. 17. Czuwa w niej nauczyciel informatyki. Pomaga korzystać z sieci. - Internet dostarcza wiedzę, ale szlifuje też umiejętność wyszukiwania informacji. Pewnie dlatego średnia z egzaminu końcowego w mojej szkole jest wyższa od ogólnołódzkiej, choć pracujemy w trudnej dzielnicy - uważa dyrektor Małgorzata Olejnik.

- Od wielu lat staram się, by internet w szkołach był dostępny i po lekcjach, i w weekendy. Niestety, szkoły wciąż bardziej boją się o sprzęt niż o uczniów - mówi Grażyna Staniszewska od programu "Interklasa".

- Internet jest w rodzinach lepiej wykształconych i dobrze zarabiających - prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z Uniwersytetu Łódzkiego cytuje wyniki najnowszych badań swoich magistrantów*. - Uczniowie, którzy dziś z niego nie korzystają albo robią to rzadziej, mają mniejsze szanse na lepsze stopnie, a w konsekwencji na dobre wykształcenie i atrakcyjną pensję. Będą mieć niższy status społeczny i finansowy. Jak ich rodzice, po których - mówiąc skrótem - odziedziczą biedę.

Prof. Warzywoda-Kruszyńska postuluje, by w każdej szkole pracownia komputerowa była otwarta do godz. 19: - Na to muszą się znaleźć pieniądze. W innym razie znaczna część uczniów już na starcie zostanie społecznie zmarginalizowana.

Internet jak gimnastyka?

Jej postulat podoba się w ministerstwie, bo "współgra z ideą szkoły otwartej również po lekcjach". Dodatkowych pieniędzy jednak nie będzie. - Dyżury nauczycieli mogą być opłacane z rządowych stypendiów socjalnych dla najbiedniejszych uczniów - mówi rzecznik resortu Mieczysław Grabianowski (to maksymalnie 112 zł miesięcznie, głównie na podręczniki i wyżywienie - red.). Sugeruje też, że nauczyciele mogliby dyżurować bez dodatkowych honorariów, bo w tygodniu powinni pracować po 40 godzin, a lekcje zajmują połowę tego.

Pieniędzy nie dadzą również samorządy. Większość dokłada już do zwykłych lekcji i od wielu lat walczy o wyższą subwencję z MEN.

Pomysł ma Grażyna Staniszewska: - Po lekcjach pracownie powinny być otwarte nie tylko dla uczniów. Korzystanie z internetu wiązałoby się z drobną opłatą dla dyżurujących nauczycieli. Na tej samej zasadzie udało się otworzyć po lekcjach szkolne sale gimnastyczne.

* Autorami tych badań są Sylwia Kucharska i Tomasz Drabowicz, studenci ostatniego roku socjologii UŁ

Od 2002 r. resort edukacji wyposażył w pracownie internetowe 4086 szkół, czyli co dziewiątą w Polsce. Stałe łącze internetowe ma 8209 szkół. Stałe, czyli tanie, dzięki czemu uczniowie mogą korzystać z internetu bez ograniczeń. Ponad 7 tys. kolejnych szkół łączy się z siecią za pośrednictwem TP SA. To dużo kosztuje. Dlatego w tych szkołach - nawet jeśli jest pracowania komputerowa - uczniowie nie mogą surfować do woli nawet w czasie lekcji.

MENiS nie sprawdza, jak długo są otwarte szkolne pracownie internetowe. Z reguły nie robią tego również gminy ani kuratoria.

Z najnowszych badań "Interklasy"

* 92 proc. uczniów przyznało, że wykorzystuje internet w nauce, ale zaledwie 35 proc. może korzystać ze szkolnych komputerów popołudniami czy w wolne dni.


POWIĄZANE

W jaki sposób witamina D chroni przed najpowszechniejszymi chorobami i jednocześ...

Kolejne wchodzące w skład grupy spółek DANONE w Polsce podmioty już w 2024 roku ...

Czyli dlaczego warto spożywać warzywa, owoce i soki? Większość ekspertów ds. żyw...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę