Stwierdzono też, że obecnie w naszym kraju 53% chłopców i 11%
dziewcząt w wieku 14-18 lat nosi przy sobie broń. Najczęściej są to noże,
kastety, pojemniki z gazem obezwładniającym. Bywają używane nie tylko do
ewentualnej samoobrony, lecz i do agresji.
P rawie dwie trzecie
dzieci i młodzieży, mających 10-17 lat, pija alkohol. U ponad 25% stwierdzono
symptomy zaburzeń depresyjno-lękowych i u takiego samego odsetka ? tzw. fobię
społeczną. Do zażywania narkotyków przyznaje się 16% dzieci i młodzieży, lecz
specjaliści utrzymują, że w istocie rzeczy co trzecie dziecko zetknęło się z
narkotykami i jest zagrożone uzależnieniem od nich.
Przyczyny
Co jest powodem narastania tych w najwyższym stopniu niepokojących zjawisk? Prof. Irena Namysłowska, krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, uważa, że tak częste dziś u nieletnich zaburzenia emocjonalne, będące podłożem agresji i postaw aspołecznych, są skutkiem ? nie zawsze bezpośrednim ? trwającej w kraju transformacji ustrojowej. Częstą przyczyną zaburzeń bywa napięcie psychiczne utrzymujące się w rodzinach, gdzie jedno lub oboje rodziców są bezrobotnymi, bądź, dla odmiany, przeciążenie rodziców pracą zarobkową, powodujące zaniedbywanie dzieci. Spora część dorosłego społeczeństwa niechętnie akceptuje lub zgoła nie chce zaakceptować odchodzenia w procesie transformacji od wielu dotychczas uznawanych wartości i norm społeczno-moralnych. Jest to powodem niekiedy poważnych rozdźwięków międzypokoleniowych, wywołujących patologiczne reakcje emocjonalne u młodzieży. To samo dotyczy wzorców życia codziennego przenoszonych z innych kultur.
Transformacja wywołała w zasadzie pozytywne zjawisko uświadomienia sobie przez dzieci i młodzież, że decydujące znaczenie dla ich dalszego życia, kariery i dobrobytu będzie miało wykształcenie. Niepowodzenia w nauce o wiele częściej niż dawniej bywają przyczyną głębokich depresji i postaw lękowych, albo aktów agresji wobec kolegów i nauczycieli.
Zdaniem prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, prof. Jacka Bomby współczesna polska młodzież i dzieci ?znajdują się w stanie permanentnej opresji psychicznej?. Uruchomiliśmy skądinąd słuszne i potrzebne procesy przemian społeczno-ekonomicznych, ale nie stworzyliśmy mechanizmów osłaniających najmłodsze pokolenie przed presją tych procesów.
Brak pomocy
Swoje opinie prof. Namysłowska i prof. Bomba przedstawili na konferencji prasowej zorganizowanej przez warszawski Instytut Psychiatrii i Neurologii z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego, poświęconego w ubiegłym roku problematyce diagnozowania i leczenia właśnie emocjonalnych zaburzeń oraz zaburzeń zachowania u dzieci i młodzieży.
Poinformowano, że w Polsce tylko kilkanaście procent dzieci, u których zaburzenia rozwoju emocjonalnego wymagają specjalistycznej pomocy, uzyskuje taką pomoc. Wciąż funkcjonuje u nas stereotyp myślenia, że korzystanie z pomocy psychiatrycznej jest faktem wstydliwym, trwale piętnującym leczącą się osobę jako mniej wartościową (tzw. stygmatyzacja psychiatryczna).