– W ciągu ostatnich 15 lat na wsi ponaddwukrotnie wzrósł odsetek ludzi z wyższym wykształceniem – informuje "Gazeta Wyborcza".
– Z szansami edukacyjnymi mieszkańców wsi jest lepiej, niż się to zwykło opisywać – mówi socjolog Ireneusz Białecki dodając, że przy takim samym wykształceniu rodziców, większe szanse na studia ma dziecko ze wsi niż to, które mieszka w mieście.
– Miejsce zamieszkania traci na znaczeniu, liczy się kapitał kulturowy - na przykład to, ile jest w domu książek - i wykształcenie rodziców. Tu wprawdzie wieś jeszcze przegrywa, ale to się zmienia – pisze "Gazeta".
Wieś docenia zalety edukacji - ponad połowa rodziców ze wsi chciałoby, żeby ich dzieci miały dyplom magistra i dość wysoko oceniają szanse na to, że tak się stanie. "Gazeta Wyborcza" przeprowadziła wywiad z Michałem Łuczewskim, autorem pracy magisterskiej o pochodzących ze wsi studentach Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych. Uważa on, że obecnie osobom ze wsi łatwiej jest dostać się na studia niż było to przed wojną. – Teraz nie ma możliwości, żeby lawinowo wzrosła liczba studentów ze wsi, ale jak już ktoś zdecyduje się studiować, to czeka go mniej barier niż kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Różnice kulturowe między miastem a wsią się zmniejszają – mówi Michał Łuczewski.