Premier Jerzy Buzek, uczestnicząc (podczas pobytu w Krakowie 18 marca 2001 r.) w debacie "Edukacja dla rozwoju", zorganizowanej przez Polską Akademię Umiejętności i Centrum im. M. Dzielskiego, przekazał tekst deklaracji obywatelskiej Rzecznikowi Praw Obywatelskich, prof. dr. Andrzejowi Zollowi. Prezentujemy pełen tekst deklaracji obywatelskiej Edukacja dla rozwoju.
Deklaracja obywatelska
WSTĘP
Niniejsza deklaracja z całą pewnością nie jest pełnym rejestrem problemów, lecz raczej próbą sformułowania ogólnej wizji rozwoju. Jesteśmy przekonani, że właśnie poprzez zestawienie tej wizji z innymi projektami, a wreszcie poprzez uruchomienie szerokiej i krytycznej debaty wokół wspólnych zadań możemy przyczynić się do faktycznego postępu cywilizacyjnego Polski. Nigdy zaś nie będzie to możliwe poprzez budowanie oderwanych od całości projektów, co – jak sądzimy – było dotąd stałym mankamentem polskich zmian.
To nie brak kapitału, złe prawo czy zła polityka makroekonomiczna, ale przede wszystkim niski poziom wykształcenia jest główną barierą cywilizacyjnego rozwoju Polski. Polityka edukacyjna państwa nie może zatem ograniczać się do sfery szkolnictwa instytucjonalnego, ale musi uwzględniać wszystkie ważne funkcje cywilizacyjne, powinna także rozwijać szeroko rozumianą kulturę, narodową tożsamość, a przede wszystkim sprzyjać kształtowaniu aspiracji i postaw obywatelskich.
Podjęliśmy próbę opisania wyzwań cywilizacyjnych, jakie staną przed naszym państwem i społeczeństwem w ciągu najbliższej dekady, oraz celów, jakie w związku z tym powinny zostać osiągnięte przy pomocy edukacji. Pragniemy określić obszary, w jakich należy przygotować Polskę do sprostania wymaganiom przyszłości, tak aby wszyscy jej obywatele mogli skutecznie konkurować i współpracować z obywatelami państw rozwiniętych.
Współczesny proces edukacji nie kończy się na szkole. Dom, społeczność lokalna, media, Internet, wolontariat i zakład pracy – to miejsca, w których współczesny człowiek stale podejmuje nowe zadania edukacyjne. Potrzeba zatem nowej definicji samego pojęcia edukacji, a to zarówno z perspektywy uczestników, jak i organizatorów procesu kształcenia.
Szeroko i nowocześnie rozumiana edukacja powinna się stać najważniejszym, wykorzystywanym w praktyce, instrumentem rozwoju państwa.
Wbrew oficjalnym deklaracjom wielu polityków edukacja nadal nie jest w Polsce priorytetem politycznym. Konieczny jest zatem zdecydowany nacisk opinii publicznej, mający na celu wymuszenie zainteresowania elit politycznych obecnym stanem oraz przyszłością naszej edukacji. To pozytywne oddziaływanie opinii publicznej nie będzie wszakże możliwe bez wyraźnego poparcia ze strony rozmaitych autorytetów życia publicznego. Debata o przyszłości edukacji musi ponadto objąć ogół społeczeństwa, tak aby możliwa stała się jak najpowszechniejsza identyfikacja obywateli z programem rozwoju i koniecznych zmian. Czynne zaangażowanie i kreatywność muszą okazać się silniejsze niż postawa biernego oporu lub aktywnej kontestacji. Sam udział w procesie tworzenia zmiany jest w przypadku edukacji równie istotny jak jej zakres merytoryczny.
DIAGNOZA – SYTUACJA POLSKIEJ EDUKACJI
1. Główną barierą w stworzeniu nowej polityki edukacyjnej jest powszechny brak także wśród polityków - świadomości, że decyzje podejmowane w tej dziedzinie rodzą skutki we wszystkich pozostałych dziedzinach życia społecznego i to na długie lata. W organizacji edukacji obowiązuje myślenie resortowe. Zmiany systemowe są podejmowane z inicjatywy ministrów będących przedstawicielami konkretnego środowiska (i reprezentujących tego środowiska interes), a nie polityków realizujących w Ministerstwie Edukacji Narodowej spójną wizję państwa.
2. Szkoła powszechna traktowana jest jak największy zakład pracy - o oświacie mówi się przede wszystkim w kontekście praw pracowniczych nauczycieli. Jest to konsekwencja dominacji potężnych nauczycielskich związków zawodowych, dobrze reprezentowanych przez oba główne obozy polityczne. Dominacja ta była możliwa, gdyż reforma przekazała formalnie zarząd szkół władzom samorządowym, a nie zdołały zaistnieć rady szkolne, czyli apolityczne, lokalne ciała przedstawicielskie zajmujące się oceną i współzarządzaniem szkołami. W tej sytuacji konieczna stała się mobilizacja stowarzyszeń obywatelskich, które mogą wywierać równoważący wpływ na działalność ministerstwa, władz lokalnych i samych szkół.
3. Słabość instrumentów reformy szkolnej sprawia, że zadania strategiczne z perspektywy państwa - jak wyrównanie szans edukacyjnych młodzieży wiejskiej - nie są realizowane. W sytuacji braku reprezentatywnych rad szkół skuteczny okazał się opór lokalnych i środowiskowych układów. To one zadecydowały o powstaniu "wirtualnych gimnazjów" czy utrzymywaniu zespołów szkoła podstawowa + gimnazjum, wbrew intencjom reformy. One także są siłą sprawczą licznych konfliktów związanych z reorganizacją sieci szkolnej.
4. W Polsce rodzice wciąż nie mają wpływu na to, co dzieje się w szkole. To chyba najczęściej dostrzegana przez obcokrajowców specyfika naszej oświaty publicznej. Jest to wynik zarówno złej praktyki ostatniego półwiecza, przeciwstawiającej szkołę domowi, jak i bardzo niskiego poziomu wiedzy obywateli o ich prawach i powinnościach wobec szkoły.
Jako swoisty dogmat przyjmuje się całkowity monopol administracji oświatowej na zarządzanie szkołą zarówno w sferze programującej jak i organizującej nauczanie. Tymczasem doświadczenia innych krajów pokazują, że oddanie szkoły lokalnej społeczności (przy zachowaniu kontroli państwa nad standardami nauczania) czyni ją naturalnym centrum cywilizacyjnym tej społeczności.
5. Powszechne jest niedocenianie wagi wychowania prospołecznego, wspólnotowego oraz przygotowania do aktywnego udziału w kulturze. Bez właściwego upowszechniania cnót obywatelskich demokracja słabnie i ulega degeneracji. Bez odpowiedniego poziomu kultury ogólnej niemożliwa jest kultura pracy i kultura polityczna.
6. Coraz jaskrawiej widoczny jest problem "odrzuconej części społeczeństwa", np. młodzieży, która z przyczyn materialnych (sytuacji rodzinnej) nie jest w stanie w pełni uczestniczyć w procesie edukacji. Zatrważające są przypadki rodzin, w których dziedziczy się nędzę i związane z nią patologie. Zawsze wiąże się to z upośledzeniem edukacyjnym. Coraz powszechniejsze są w tej części społeczeństwa postawy "wyuczonej bezradności". Upośledzeniem edukacyjnym szczególnie silnie dotknięte są zamknięte społeczności - np. romska. Istnieje paląca potrzeba dokonania pogłębionej analizy patologii społecznej rodzin. Jest to wyzwanie, które powinno spowodować współdziałanie wszystkich środowisk, zarówno kościelnych jak i laickich.
7. Strategicznym celem Polski w najbliższej dekadzie powinno być upowszechnienie wykształcenia średniego. Tymczasem zagrożona jest realizacja zapisanego w konstytucji obowiązku kształcenia do uzyskania pełnoletności. Od dawna tajemnicą poliszynela były problemy z egzekwowaniem obowiązku szkolnego w środowiskach zaniedbanych ekonomicznie i socjalnie. Poprzez rozdzielenie organów prowadzących pomiędzy gimnazjum a szkołę średnią sprawdzenie, czy obowiązek szkolny jest w tych środowiskach realizowany, stało się jeszcze trudniejsze.
8. Państwo jest całkowicie biernym obserwatorem procesów zachodzących w edukacji, nie ma własnej polityki dotyczącej rozwoju szkół średnich i wyższych. O powstawaniu nowych placówek decydują lokalni lobbyści, siła układów i poziom cywilizacyjny regionu. Nie powstają one tam, gdzie wymagałby tego interes państwa, czyli na "edukacyjnych pustyniach".
W szkolnictwie wyższym państwo utraciło kontrolę nad dokonującymi się zmianami, a co za tym idzie możliwość interwencji. Spada ranga wykształcenia, zdobywanego w filiach państwowych szkół wyższych.
System szkolnictwa wyższego jest anachroniczny, utrudnia kształcenie interdyscyplinarne. W III RP utrzymano "peerelowski" podział tradycyjnych uniwersytetów na uniwersytety kadłubowe oraz liczne szkoły zawodowe: medyczne, rolnicze, teologiczne, ekonomiczne i inne. Istnieje wyraźny przerost szkolnictwa technicznego nad humanistycznym przy odwrotnych obecnie trendach cywilizacyjnych. Wadliwe są systemy zarządzania szkołami wyższymi.
9. Niejasna sytuacja związana z kwestią odpłatności za nauczanie rodzi liczne patologie, zmusza uczelnie do promowania studiów zaocznych, "produkujących" źle przygotowanych absolwentów. Pieniądze przeznaczane na szkolnictwo wyższe są źle wykorzystywane.
Na skutek zaniechania koniecznych reform w organizacji i finansowaniu badań, spore środki, z bardzo ubogiej dotacji budżetu centralnego przeznaczanego na naukę także są marnotrawione. Zmiany w finansowaniu badań wprowadzane od lat na świecie - w szczególności powrót do ścisłych związków badań z działalnością dydaktyczną w ramach Uniwersytetów - są w Polsce całkowicie ignorowane.
DIAGNOZA – WNIOSKI
W przemianach ustrojowych brak spójnej wizji właściwego wykorzystania kluczowego instrumentu rozwoju jakim dziś jest edukacja i sprzężone z nią badania naukowe w dziedzinach podstawowych. Przykład: mówienie o "dostosowaniu kształcenia do rynku pracy". Nie da się przewidzieć w dłuższej perspektywie zmian na rynku pracy i nie ma sensu ustawianie całego procesu edukacji pod kątem wątpliwych prognoz.
Potrzebna jest dziś raczej edukacja do aktywnego uczestnictwa w zmiennym rynku pracy (bez granic) i w społeczeństwie obywatelskim. Odporność na zmiany sytuacji życiowej musi być wytrenowana i uzupełniona motywacją. Ta motywacja musi też wspierać gotowość do zmiany miejsca pobytu, środowiska, gotowość ustawicznego kształcenia się. Edukacja młodzieży musi dziś także obejmować organizowanie się w grupy samopomocy.
Państwo, zaangażowane w edukację w nowy sposób, musi skoncentrować się w najbliższym czasie na działaniach odchodzących od polityki resortowej na rzecz polityki problemowej i regionalnej.
Edukacja społeczna
Aktywność państwa w dziedzinie edukacji powinna polegać na wskazywaniu
nadrzędnych celów, tworzeniu i wspieraniu specjalnych programów współdziałania
partnerów społecznych z wszystkimi instytucjami edukacyjnymi oraz egzekwowaniu
działalności zgodnej z tymi celami.
Czas wyciągnąć wnioski z rewolucji technologicznej i wyjść z edukacją poza
system szkolny, wykorzystując do tego celu media publiczne i organizacje pozarządowe.
Ustawowe ramy działania publicznej telewizji i radia stwarzają możliwość
ich zdecydowanie aktywniejszej postawy w tej dziedzinie (Polskie Radio utrzymuje
jedyny w Europie Środkowo-Wschodniej kanał edukacyjny).
Należy specjalną opieką państwa objąć dzieci "odrzucone".
Potrzebą chwili jest rozwój (na skalę nieporównywalnie większą niż w tej
chwili) instytucji stypendiów i kredytów gwarantowanych przez państwo dla
rodzin i studiującej młodzieży. Przedsiębiorcy zatrudniający młodocianych
pracowników i absolwentów powinni współuczestniczyć w spłacaniu kredytów
edukacyjnych. (Rozwiązanie to, wraz z ulgami podatkowymi dla zatrudniających
absolwentów szkół wyższych jest proponowane od dawna jako jedna z metod
upowszechnienia edukacji na poziomie akademickim).
Finansowanie edukacji
Zrównanie szans edukacyjnych można osiągnąć tylko przez system
indywidualnego finansowania nauczania na wszystkich szczeblach. Pieniądz na
wykształcenie "idący za uczniem" i studentem to (wobec nadchodzącego
niżu demograficznego) jedyny sposób na racjonalizację wydatków i
wprowadzenie konkurencji podnoszącej jakość nauczania.
Faktyczne wprowadzenie "bonu edukacyjnego" przyspieszyłoby rozwój
szkolnictwa innego niż samorządowe (np. prowadzonego przez zgromadzenia kościelne)
w miejscowościach o niskim poziomie rozwoju ekonomicznego i społecznego.
Potrzebne są mechanizmy, dzięki którym dobre wyniki edukacyjne i wychowawcze
szkół stanowiłyby podstawę pozytywnej oceny samorządu, wymiernej w wysokości
subwencji (dziś jest odwrotnie - "premiowane" finansowo jest np.
zatrudnianie źle przygotowanej kadry).
Aktywność państwa powinna polegać także na zastąpieniu finansowania badań
aplikacyjnych na rzecz finansowania badań podstawowych, także w dziedzinach
technicznych. Państwo powinno finansować także niewielkie obszary badań dla
służb publicznych.
Ponieważ o pozycji naukowej państwa nie decyduje w żadnym wypadku liczba osób
zatrudnionych w ramach jednostek badawczo-rozwojowych, należy pilnie rozważyć
restrukturyzację tychże jednostek, np. sprywatyzowanie wszystkich instytutów,
które nie działają w obszarach strategicznych. Nowo uchwalona ustawa o
jednostkach badawczo-rozwojowych, podobnie jak ustawa o Komitecie Badań
Naukowych nie tworzy spójnej platformy prawnej służącej głębokiej reformie
strukturalnej organizacji badań w Polsce.
Kształcenie ustawiczne
Trzeba zerwać z błędną tradycją marginalizowania takich obszarów
edukacyjnych, jak kształcenie na odległość oraz kształcenie ustawiczne,
rozumiane jako rozszerzenie i dopełnienie tradycyjnego systemu szkół
podstawowych, średnich i wyższych, z wykorzystaniem współczesnych technik
przekazu. Ich rola (kanały edukacyjne TV, sieci komputerowe, kasety itp.) będzie
niewątpliwie rosła, otwierając możliwości dla nowych struktur
organizacyjnych.
Należy stworzyć system certyfikacji kompetencji osób uzyskujących wykształcenie
poza tradycyjnymi strukturami szkolnictwa.
Kluczem do sukcesu edukacyjnego kraju jest zdecydowana poprawa jakości kształcenia
nauczycieli - zarówno poprzez wprowadzenie obowiązku kształcenia ustawicznego
dla już zatrudnionych, jak i reformę systemu kształcenia przyszłych kadr.
Nauczyciele (także ci mianowani) powinni co 5-7 lat przechodzić roczne studia
podyplomowe, by utrzymać kwalifikacje. Szkoły wyższe powinny tworzyć
specjalne kursy udostępniane nauczycielom, np. podczas wakacji, służące
dokształcaniu i włączaniu w aktywne życie naukowe w ich dyscyplinach.
Należy przewidzieć nowe kierunki dla animatorów i liderów pracy w obszarach
zaniedbanych z uwzględnieniem interdyscyplinarności działań (np. łączenie
samopomocy z ekologią i kulturą).
Prestiż nauczyciela, animatora i organizatora edukacji
Potrzebą chwili, swoistym wyzwaniem jest znalezienie sposobów
na podnoszenie autorytetu, rangi zawodu, pozycji nauczyciela. Temu musi służyć
proces naboru na uczelnię, proces kształcenia i awansu nauczyciela.
Szansą na odbudowanie i utrwalenie prestiżu pedagogów może być powołanie
samorządu zawodowego - na wzór izb lekarskich czy adwokackich. Nauczyciele
zyskaliby tym samym reprezentację dbającą nie o warunki pracy i płacy, lecz
jej jakość. Samorząd terytorialny zyskałby zaś partnera w dziele kreowania
lokalnej i regionalnej polityki edukacyjnej. Istnieją już projekty konkretnych
ustaw w tej sprawie.
Nie ma szans na sukces edukacyjny, dopóki nie powstaną instytucjonalne i społecznie
akceptowane mechanizmy oceny skuteczności działania poszczególnych pracowników
nauki i oświaty oraz woluntariuszy zaangażowanych w edukację wszystkich
szczebli.
Szkoła musi stawać się coraz atrakcyjniejsza jako miejsce, gdzie warto
przebywać, nie tylko w godzinach zajęć lekcyjnych. Trzeba podjąć dzieło
podniesienia rangi szkoły do poziomu centrum kulturalnego i cywilizacyjnego, zwłaszcza
w małych miastach i na wsiach.
CELE NOWEJ POLITYKI EDUKACYJNEJ PAŃSTWA
Cel zasadniczy:
Zaprzestanie traktowania szkoły głównie jako zakładu pracy nauczycieli. Prawdziwie podmiotowe traktowanie dzieci i młodzieży jako obywateli, którzy w trakcie edukacji nie tylko zdobywają wiedzę i umiejętności, ale także budują swe charaktery i kształtują postawy obywatelskie. Nie zamykanie procesu edukacyjnego do wieku szkolnego.
Dla realizacji tego celu niezbędne jest:
NAJPILNIEJSZE WYZWANIA EDUKACYJNE
1. Edukacja dla rozwoju obszarów wiejskich
Największą przeszkodą w wyrównaniu szans edukacyjnych mieszkańców wsi, jest brak animatorów i organizatorów edukacji środowiskowej zarówno na poziomie przedszkolnym jak i szkolnym - dla młodzieży i dorosłych.
Bardzo istotna jest jakość pierwszego kontaktu ze szkołą. Nabyty wtedy uraz szkolny jest zazwyczaj piętnem zamykającym drogę do edukacji nawet dzieciom o najwyższym poziomie inteligencji.
Modernizacja polskiej wsi może się dokonać poprzez nowoczesną edukację zawodową. Reforma oświaty wkracza do szkół średnich. To odpowiedni moment, by pokazać prorozwojową funkcję edukacji na wsi. Nie poprzez kierowanie pieniędzy do szkół rolniczych, lecz zmianę ich profilu i filozofii kształcenia - zgodnie z wyzwaniami gospodarki postindustrialnej - we współpracy z samorządem. To także odpowiedni moment, by wzmocnić cywilizacyjną misję drugiego szczebla samorządu terytorialnego, a tym samym domknąć dwie reformy społeczne.
Szansą dla polskiej wsi jest pogram tworzenia centrów cywilizacyjnych na bazie małych szkół, często przeznaczonych do likwidacji. Tworzenie ośrodka rozwoju w oparciu o działającą szkołę jest naturalnym procesem. Likwidacja szkoły samorządowej musi być powiązana z jednoczesnym uruchomieniem systemu pomocy w tworzeniu szkoły publicznej prowadzonej przez społeczność tej wsi, jeżeli taka jest wola jej mieszkańców.
Zadania edukacyjne na obszarach zaniedbanych dotyczą ok. 70 % społeczeństwa z niepełnym lub tylko podstawowym wykształceniem, zarówno dzieci jak i dorosłych. Dlatego należy rozważać je w szerszej niż tylko szkolna perspektywie.
Edukacja dorosłych ściśle warunkuje rozwój ich dzieci i młodzieży. Ważną propozycją dla obszarów i środowisk zaniedbanych mogą być zatem programy socjalno-edukacyjne. Programy te tworzone są już w Polsce na bazie starych szkół, pepegeerowskich gospodarstw, obiektów przemysłowych itp. Polegają one na edukacji zmierzającej do "zadomowienia", integracji środowiskowej, nabywaniu nowych umiejętności zawodowych i społecznych w połączeniu z samoorganizacją i samopomocą w zakresie socjalnym.
Kluczową rolę w aplikowaniu podobnych programów na terenach zaniedbanych mogą i powinny odegrać stowarzyszenia obywatelskie. By tak się stało, musi nastąpić pilna debiurokratyzacja sektora publicznego i otwarcie się państwa na doświadczenia organizacji pozarządowych. Ponieważ zadania edukacyjne coraz częściej trzeba łączyć z socjalnymi, ich – organizacji, fundacji, stowarzyszeń – dorobek i wiedza w tej dziedzinie powinny stać się dobrem powszechnie dostępnym.
2. Edukacja jako element systemu gospodarczego
Powszechnym zjawiskiem jest dziś to, że państwa rezygnują z funkcji właścicielskich w gospodarce skupiając się na aktywnej polityce naukowej i edukacyjnej. Kształcenie obywateli to już nie tylko powinność narodowa, lecz inwestycja strategiczna, niezbędna, by dane państwo sprostało wymaganiom światowej konkurencji. Inwestycja ma jednak sens tylko wtedy, gdy edukacja nie funkcjonuje w oderwaniu od zasad, jakimi rządzi się system gospodarczy, lecz jest jego elementem.
PROPONUJEMY
W szkolnictwie wyższym:
W szkolnictwie średnim, gimnazjalnym i podstawowym:
Prywatyzacji usług oświatowych powinno towarzyszyć uświadomienie społeczeństwu, że zmiana formy organizacyjno - prawnej nie musi się wiązać z utraceniem przez szkołę statusu szkoły publicznej, zaś aktywność i samodzielność jednostek edukacyjnych od najniższego szczebla, pozwoli na wzrastanie w środowisku ze zdefiniowanymi pojęciami własności i współzarządzania, umożliwi zaangażowanie w życie małej wspólnoty nie ograniczone jedynie do zdobywania wiedzy, ale także do rozwiązywania innych potrzeb i problemów takiej wspólnoty.
Równolegle z umożliwieniem emigracji zarobkowej szerszej grupie młodzieży mającej problemy ze znalezieniem pracy celowe byłoby zaangażowanie do pracy nad kształtowaniem kierunków edukacji inteligencji polskiej przebywającej za granicą. Stworzenie systemu umożliwiającego powrót do kraju wszystkim, którzy w oparciu o nabyte umiejętności i udokumentowany dorobek naukowy lub doświadczenie zawodowe inicjowaliby najnowsze kierunki w nauce, edukacji i gospodarce.
3. Edukacja społeczna na rzecz członkostwa Polski w Unii Europejskiej
Istnieje konieczność zmiany perspektywy mówienia o integracji. Nie w sensie przekonywania obywateli "do" wstąpienia, lecz przygotowania obywateli do życia "dzień po" wstąpieniu do Unii. A to jest zadanie głównie edukacyjne. Wejście Polski do struktur Unii Europejskiej wprowadzi zupełnie nowy kontekst działania ludzi młodych, aktywnych - przedsiębiorczych, a zatem tych, którzy w największym stopniu mogą zadecydować o sukcesie Polski na globalnym rynku gospodarki czy nauki. Oznacza to, że już dziś należy podjąć wysiłek wspólnego przygotowywania się do życia - pracy, nauki, konkurowania, reprezentowania swoich interesów itp. w ramach systemu wspólnotowego. Polacy muszą zostać przygotowani do poruszania się w nowej rzeczywistości już teraz, nie można pozwolić, by członkostwo w Unii Europejskiej jawiło się Polakom jako niepewność, która wywołuje poczucie zagrożenia.
Oznacza to, że należy podjąć się zadania stworzenia warunków do szerokiej edukacji społecznej Polaków, która pozwoliłaby nam osiągnąć sukces w UE w wymiarze losów pojedynczych rodzin.
Należy podjąć działania o dwojakim charakterze:
Informacyjnym – dostarczającym wiedzy o podstawowych zasadach działania w
Unii Europejskiej - po pierwsze w sferze życia codziennego (wymogi higieny
produkcji, prowadzenie ksiąg niezbędnych do uzyskania dopłat, przygotowywanie
wniosków o udział w programach wspólnotowych, języki obce); po drugie w
sferze polityki na styku Polska – Unia Europejska (jak funkcjonują posłowie w
Parlamencie Europejskim, kto reprezentuje nasze interesy w Brukseli);
Edukacji społecznej, nastawionej na włączenie do sfery aktywności na rynku
wszystkich grup społecznych, szczególnie na obszarach problemowych - zadaniem
tych działań powinno być zapewnienie współuczestnictwa w Unii Europejskiej
wszystkich Polaków - każdego na miarę jego możliwości, nie mniej bez
pozostawiania pewnych grup społecznych z góry na straconych pozycjach. Jest
oczywistym, że nie wszyscy w równej mierze skorzystają lub w ogóle odczują
członkostwo w UE - celem edukacji społecznej w tym zakresie powinno być
jednak to, aby nikt, kto mógł skorzystać na członkostwie, nie został tej możliwości
pozbawiony w wyniku zaniechania działań ze strony władz publicznych czy
organizacji obywatelskich.
Wydaje się, że ważna rola w edukacji społecznej powinna przypaść
organizacjom obywatelskim. Jest tak dlatego, że większość z działań
podejmowanych w ramach tej edukacji nie powinna mieć charakteru wielkich
kampanii public relations, lecz wymiar "indywidualny", tzn. skierowany
do potrzeb bardzo określonego kręgu odbiorców (gminy, powiatu). Stąd też
niezwykle ważna rola dla partnerstwa władz publicznych i organizacji
obywatelskich w przygotowywaniu projektów z zakresu edukacji społecznej. Należy
tworzyć niewielkie Grupy Partnerskie w powiatach i gminach, które w oparciu o
posiadane lokalne zasoby (przy pomocy ze strony państwa) i mobilizację
lokalnych liderów podjęłyby wysiłek edukacji społecznej na rzecz członkostwa
Polski w Unii Europejskiej.
4. Edukacja na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego
Niski stopień wiedzy i zorganizowania społeczeństwa okazał się barierą powodzenia czterech reform społecznych. Polacy jako rodzice, pacjenci, mieszkańcy i podatnicy nie byli w stanie skorzystać ze stworzonych im możliwości.
Rozwój społeczeństwa obywatelskiego może się dokonać tylko dzięki zakrojonej na szeroką skalę akcji edukacyjnej prowadzonej zarówno poprzez system szkolny, organizacje pozarządowe jak i media. Warunkiem powodzenia takiej akcji jest upowszechnienie dorobku i skorzystanie z doświadczeń działających od dziesięciu lat organizacji obywatelskich.
Dobrym przykładem takiej działalności jest program Pro Publico Bono. Wspieranie wszelkich pozytywnych form samoorganizacji społeczeństwa nie powinno jednak kończyć się na, konkursach i nagrodach. Potrzebny jest trwały system grantów służący promowaniu przez państwo organizacji o profilu edukacyjnym, podnoszącym poziom wiedzy obywatelskiej.
Odpowiedzią na kryzys wychowawczy polskiej szkoły może być włączenie w jej działalność rodziców, organizacji pozarządowych i przedstawicieli lokalnych środowisk Ożywienie działalności Rad Szkół możliwe jest tylko poprzez edukację rodziców w zakresie ich praw i powinności, a także swobód demokratycznych (staże, wymiany w krajach zachodnich i USA, gazetki dla rodziców i pielęgnowanie tradycji).
Ogromna rola w edukacji na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego przypada mediom. Konieczna jest współpraca z wydawcami, dysponentami mediów i stowarzyszeniami dziennikarskimi na rzecz przełamania schematyzmu w prezentowaniu placówek i działań edukacyjnych.
Dla skutecznej edukacji obywatelskiej potrzebne są korekty polityki państwa wobec "trzeciego sektora". Działalność organizacji obywatelskich wciąż napotyka w Polsce na administracyjne bariery. Struktury państwa zawłaszczają przestrzeń obywatelskiej aktywności. Niejasne i nieczytelne są reguły współpracy samorządów z organizacjami pozarządowymi. Brak w polskim systemie prawnym instytucji wolontariatu. W takich uwarunkowaniach prawnych promocja postaw obywatelskich będzie przedsięwzięciem niewykonalnym.
PODSUMOWANIE
Edukacja dla rozwoju to:
a) świadomość praw pacjenta, rodzica, podatnika - obywatela,
b) rozumienie charakteru dokonujących się reform,
c) umiejętność korzystania z instrumentów demokratycznych.
5. Przygotowanie obywateli do życia w prawnej, ekonomicznej i społecznej rzeczywistości Unii Europejskiej.
DEKLARACJA OBYWATELSKA – SŁOWO KOMENTARZA
Dokument "Edukacja dla Rozwoju" powstał na zamówienie premiera Jerzego Buzka w interdyscyplinarnym gronie: profesorów wyższych uczelni, naukowców, dziennikarzy, urzędników samorządowych, przedsiębiorców i animatorów organizacji obywatelskich.
Sam jego pomysł zrodził się przy okazji konkursu Pro Publico Bono, który dobitnie pokazał, że największa aktywność obywatelska przejawia się dziś właśnie w przedsięwzięciach edukacyjnych. Premierowi nie chodziło o niezależną "ekspertyzę" reformy szkolnictwa. Punktem wyjścia dokumentu miało być odejście od sektorowego i branżowego myślenia o edukacji na rzecz sformułowania założeń nowej polityki państwa, w której edukacji zostanie przypisane miejsce strategiczne.
Oryginalność przedsięwzięcia polegała na tym, że po raz pierwszy propozycję sformułowania takich tez otrzymali ludzie działający "na skrzyżowaniu" różnych dziedzin. Stąd - obok profesorów zaprawionych w opracowywaniu oświatowych syntez i analiz - w zespole redakcyjnym znaleźli się laureaci Pro Publico Bono reprezentujący cywilizacyjny wymiar edukacji, niekoniecznie z uniwersyteckim etatem, za to z konkretnym doświadczeniem.
W trakcie pierwszego spotkania grupy w Tarnowie (14 X 2000 roku) premier podkreślił, że pragnie, by dokument miał charakter autorski, pozarządowy i obywatelski, bo wymaga tego skala wyzwań stojących przed krajem. Uznał, że potrzebne jest dziś spojrzenie wolne od uwarunkowań, w jakich pracuje rząd. Także politycznych.
"W tak szerokim gronie i w tak krótkim czasie nie ma szans na poważny raport o edukacji. Możemy spróbować napisać coś, co nazwałbym manifestem, gdyby już nie było lipcowego" – żartował w Tarnowie prof. Łukasz Turski. Ostatecznie powstał dokument, który sami autorzy nazwali "deklaracją obywatelską". Sam sposób jego powstawania sprawił, że deklaracja już funkcjonuje w wielu środowiskach jako pewna wizja miejsca edukacji w polityce państwa. Czy rząd zechce (i czy zdąży) z tej wizji skorzystać – nie wiadomo. Jedno jest pewne: publiczna prezentacja "Edukacji dla rozwoju" może przełamać niedobrą "świecką tradycję" decydowania o losach polskiej edukacji jedynie w atmosferze pokoju nauczycielskiego.
Równie istotne, jak pytanie o stosunek polityków do tez zawartych w naszym dokumencie, jest pytanie o stopień identyfikacji z nimi samych obywateli. Jeśli rodzice, nauczyciele, wolontariusze, samorządowcy rozpoznają w deklaracji swoją wizję państwa stawiającego na edukację, będzie to oznaczać, że osiągnęliśmy coś więcej. Czy tak jest dowiemy się może już w trakcie dzisiejszego spotkania w auli Polskiej Akademii Umiejętności.
Edukacja jest zbyt ważną sprawą, by jej losy pozostawiać wyłącznie w rękach rządzących.
Piotr Legutko
Sekretarz grupy "Edukacja dla rozwoju"
UCZESTNICY GRUPY "EDUKACJA DLA ROZWOJU"
Franciszek Adamczyk – Związek Gmin Wiejskich RP
Prof. Jerzy Dietl – Prezes Zarządu Fundacji Edukacyjnej Przedsiębiorczości
Prof. Jerzy Duda – Uniwersytet Wrocławski
Izabella Dzieduszycka – Stowarzyszenie "Przymierze Rodzin"
Stanisław Janecki – Tygodnik "Wprost"
Prof. Antoni Kamiński – Transparency International
Ks. Prof. Franciszek Kampka – Katolicki Uniwersytet Lubelski, Wydział Nauk
Społecznych
Prof. Andrzej Klasik – Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Katedra Badań
Strategicznych i Regionalnych
Prof. Zygmunt Kolenda – Akademia Górniczo-Hutnicza
Alina Kozińska-Baładyga – Centrum Inicjatyw Oświatowych
Mirosław Kruszyński – Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego
Prof. Antoni Kukliński – Uniwersytet Warszawski, Europejski Instytut Rozwoju
Regionalnego i Lokalnego
Piotr Legutko – "Nowe Państwo", ekspert Centrum im. Mirosława
Dzielskiego, Sekretarz Grupy "Edukacja dla Rozwoju"
Andrzej Madej – Dom Maklerski "Penetrator"
Rafał Matyja – publicysta
Ks. Krzysztof Mądel SJ – Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna "Ignatianum"
Prof. Adam Niemczyński – Instytut Spraw Publicznych UJ
Jan Olbrycht – Marszałek Województwa Śląskiego
Władysław Ortyl – Wicemarszałek Województwa Podkarpackiego
Anna Paciorek – "Rzeczpospolita"
Dr Krzysztof Pawłowski – Rektor Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis
University
Prof. Anna Podhajska – Uniwersytet Gdański, Katedra Biotechniki
Tomasz Sadowski – Prezes Fundacji Pomocy Wzajemnej "Barka"
Janusz Sepioł – Wiceprzewodniczący Zarządu Województwa Małopolskiego
Wojciech Staszewski – "Gazeta Wyborcza"
Dr Aleksander Surdej – Instytut Finansów i Bankowości
Krzysztof Szczerski – Centrum im. M. Dzielskiego
Prof. Łukasz Turski – Polska Akademia Nauk, Centrum Fizyki Teoretycznej
Prof. Jerzy Wyrozumski – Sekretarz Generalny Polskiej Akademii Umiejętności.