Jak dowiadujemy się od Aliny Cretu z Rumuńskiego Stowarzyszenie Producentów Kukurydzy FORUMULapp, rząd Rumuni nie wprowadza jeszcze embarga na transporty ukraińskich artykułów rolno-spożywczych przez terytorium tego kraju, pomimo że rumuńscy rolnicy znajdują się w dramatycznej sytuacji. Na jutro jest przewidziane spotkanie ministra rolnictwa Rumunii Petre Daea będzie rozmawiał o problemie ukraińskich produktów rolnych ze swoim odpowiednikiem z Kijowa.
Mykoła Solski- minister rolnictwa Ukrainy jest pod olbrzymią presją ukraińskich oligarchów rolnych i międzynarodowych korporacji, ktorzy żądają od niego natychmiastowych działań przywracających stan sprzed zamknięcia granic dla ich towarów przez Polskę, Węgry i Słowację. Gra idzie o wielką stawkę, wystarczy wspomnieć, że Holandia przekaże 100 mln euro za pośrednictwem Banku Światowego na finansowanie farm na Ukrainie, a środki te w większości mają być wykorzystane na zakup nasion sprzętu do produkcji rolniczej oraz prztwórstwa rolno-spożywczego w nederlandzkich firmach.
Z kolei jak czytamy w DoRZECZY, pełniący obowiązki ministra rolnictwa Jawor Gieczew informował wczoraj, że rząd Bułgarii jest blisko podjęcia decyzji o zamknięciu granicy dla artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy. "Interesy Bułgarii muszą być chronione. Ponadto teraz, gdy inne kraje już tak postąpiły że zamnęły granice, jeśli nie zareagujemy, nagromadzenie zboża w Bułgarii może wzrosnąć – powiedział dla bułgarskiego radia szef bułgarskiego resortu rolnictwa. Przed oświadczeniem rozmawiał na ten temat ze swoimi odpowiednikami z sześciu krajów. Gieczew stwierdził, że Bułgaria alarmowała ws. zboża do Brukseli już we wrześniu 2022 roku.
oprac redakcja ppr.pl
.png)
Zaloguj przez Facebook
