Dwie trzecie miesięcznej normy opadów dla czerwca - tyle deszczu spadło w miniony wtorek w Białymstoku. Ulewy, połączone również z opadami gradu, trwały ok. 3-4 godz. W części miasta, gdzie doszło do podtopień, były utrudnienia w ruchu. Szkody są szacowane.
Według danych meteorologicznych, w Białymstoku spadło we wtorek po południu ok. 54 litrów wody na metr kwadr. Jak mówił w środę na konferencji prasowej prezydent miasta Tadeusz Truskolaski, pierwsze prognozy mówiły o deszczu na poziomie 30 litrów na metr kwadr., później zaczęły się zmieniać i były również i takie, które zapowiadały 85-90 litrów na metr kwadr.
Prezydent poinformował, że zalanych zostało 39 ulic, m.in. dwa przejazdy pod wiaduktami i - na krótko - również tunel łączący dwie części miasta, 11 obiektów użyteczności publicznej, również kilkanaście miejsc w budynkach mieszkalnych (głównie piwnice).
Są też podmyte chodniki i ścieżki; również szkody w zieleni tam, gdzie kierowcy musieli szukać sposobów ominięcia zalanych odcinków lub gdzie zniszczeń nasadzeń dokonał grad.
Straż pożarna interweniowała w czasie burz 25 razy. Strażacy zwracają uwagę, iż przy części zgłoszeń nie mogli pomóc. Chodzi o zalane pomieszczenia, gdzie poziom wody jest na tyle niski (5-10 cm), iż ich pompy nie są w stanie stamtąd wody usunąć.
Truskolaski powiedział, że szkody materialne miasta są jeszcze szacowane. Dla porównania podał, że po ulewie z 7 maja, gdy w Białymstoku, w ciągu 9 godzin, spadło 87 litrów na metr kwadr. i doszło do dużych utrudnień w ruchu oraz wielu podtopień, straty materialne miasto oszacowało na 200 tys. zł.
Dodał, że po komunikatach zapowiadających tak intensywne opady, sprawdzone zostały wszystkie miejsca odpływu wody z ulic. Przyznał, że zalewane były podobne miejsca, jak poprzednio.
Poinformował, iż podjęta została decyzja o działaniach prewencyjnych przy kolejnych ulewach. Kiedy prognozowane będą opady powyżej 30 litrów na metr kwadr., wtedy służby (policja, straż miejska) będą wcześniej te miejsca, które były zalane teraz i w maju, zabezpieczały i regulowały tam ruch.
Dodał, że miasto zamierza ogłosić przetarg na przygotowanie dokumentacji dotyczącej uregulowania stosunków wodnych w Białymstoku. Apelował do radnych o przegłosowanie zmian w budżecie, by środki na taki przetarg tam się znalazły.
Przyznał, że samorząd zdaje sobie sprawę np. z pojemności rzeki Białej przepływającej przez miasto i jej ograniczonych możliwości odprowadzenia wody po tak intensywnych opadach.
"Przy opadach powyżej 50 litrów na metr kwadr. nie unikniemy jakichś negatywnych zjawisk, przy czym można je oczywiście minimalizować i będziemy takie działania robić" - zapowiedział Truskolaski.
(PAP)