Wczoraj tuż po godzinie 15:00 we wsi Srebrny Borek koło Szumowa ( powiat Zambrów; województwo Podlaskie ) pod kołami przyczepy ciągnika zginął 12-letni chłopiec.
Bezpośrednio przed tragedią dziecko jechało na odkrytej, pustej przyczepie ciągnionej przez rolniczy traktor. Z policyjnych ustaleń wynika, że nie zarejestrowanym ciągnikiem kierował pijany, 25-letni szwagier chłopca. W pewnym momencie dziecko spadło na jezdnię. Koło przyczepy zmiażdżyło nastolatka. Badanie alkomatem traktorzysty wykazało pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został on osadzony w policyjnej izbie zatrzymań.
To już kolejna tragedia na Podlasiu podczas prac żniwnych. We wtorek na polu niedaleko wsi Bacze Mokre również w powiecie zambrowskim podczas ładowania słomy zginął 73-letni rolnik. Mężczyzna układając bele słomy na przyczepie spadł na ziemię z wysokości około 3 metrów. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon.
Z policyjnych statystyk wynika, że w okresie letnim co roku wzrasta liczba nieszczęśliwych wypadków. Najczęstszą przyczyną tragedii podczas prac polowych jest rutyna i brak wyobraźni. Nagminne lekceważenie przepisów drogowych i zasad bhp połączone z wypitym wcześniej alkoholem kończy się dramatem.