Duże emocje bo i pieniądze nie małe. Złomowanie kutrów rybackich już prawie na finiszu ale czy funduszy wystarczy dla tych, którzy najbardziej ich potrzebują?
W Sektorowym Programie Operacyjnym Rybołówstwo i Przetwórstwo Ryb na likwidację floty rybackiej przeznaczono ponad 440 milionów złotych. To oznacza, że pieniędzy wystarczy dla kilkunastu jednostek. Z takiego obrotu spraw, niezadowoleni są rybacy. Ich zdaniem część pieniędzy była źle rozdysponowana, dlatego dla najbardziej potrzebujących może ich zabraknąć.
"My wiemy, że został zlikwidowany duży statek "Dalmorowski", on zajmował pulę około 20 jednostek czyli gdzieś około 5-6% tych zakładanych. Jakim cudem on się znalazł na liście do restrukturyzacji bałtyckiej floty ja nie wiem."- mówi Bogdan Waniewski, Prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich. Takim stanowiskiem rybaków zaskoczony jest Grzegorz Łukasiewicz z departamentu rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa. Jego zdaniem to sami rybacy zgodzili się na likwidację tak dużej jednostki.
Rybacy zapowiadają jednak kontrole. Dlaczego przy podziale pieniędzy jest tak nerwowo? Bo są to spore kwoty. Średnia wysokość rekompensaty za złomowanie kutra wynosi 800 tysięcy złotych. Bogdan Waniewski Prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich: "Sytuacja materialna armatorów tych kutrów jest naprawdę bardzo, bardzo ciężka. I teraz jeżeli oni nie dają sobie rady z bieżącą działalnością, a zabiera im się nadzieję wyjścia z twarzą z tej sytuacji to może być nerwowo."
Być może jednak tak nie będzie. Bo po wykorzystaniu puli przeznaczonej na likwidację floty rybackiej, najprawdopodobniej będzie można ją uzupełnić pieniędzmi z innych, niewykorzystanych jak na razie programów na restrukturyzację rybołówstwa. Potrzebna będzie jednak zgoda środowisk rybackich i pozytywna opinia Komisji Europejskiej.
.png)
Zaloguj przez Facebook
