Olej napędowy, nafta i benzyna wyciekły do rzeki Poprad, płynącej ze Słowacji do Polski. Zapory, pochłaniające ropopochodne substancje, ustawiono na długości około 50 kilometrów. Mają one chronić przed przedostaniem się zanieczyszczeń do Polski.
Rzeka została zanieczyszczona na odcinku około 20 kilometrów. Nafta, benzyna i olej napędowy pochodzi z chemicznej oczyszczalni ścieków w Kieżmarku na Słowacji. Strażacy robią wszystko, by zatrzymać rozprzestrzenianie się zanieczyszczenia. Po obu stronach granicy rozstawiono specjalne zastawki, które mają wyłapać płynącą ropę.
Specjalna zapora stanęła w okolicy Leluchowa, Andrzejówki i między Muszyną a Popradem, a także we wsi Czircz. Strażacy mają nadzieję, że uda się uniknąć zanieczyszczenia po polskiej stronie. - Gdyby jednak tak się stało, jesteśmy przygotowani na wyłapywanie ropy - zapewnia Paweł Motyka z nowosądeckiej straży pożarnej.
Pracy ratownikom nie ułatwia sama rzeka, której toń jest dość wzburzona. Słowacy pobrali już próbki substancji do analizy. Wkrótce mają być znane ich wyniki.
W graniczących z Polską słowackich powiatach Kieżmark i Stara Lubownia ogłoszono stan nadzwyczajny.