Wojny cenowe nie zawsze są korzystne dla klientów - podaje ,,Rzeczpospolita''. Przekonali się o tym Francuzi. Wiele lat temu stacje benzynowe otwierane przez sieci handlowe przy ich sklepach proponowały niskie ceny, bo dla sklepów stacja była tylko jednym z kolejnych sposobów na przyciągnięcie klienta. Dlatego na sprzedaży paliw te stacje nie musiały zarabiać. Teraz Francuzi płaca za paliwo ceny należące do najwyższych w Europie.
Sklepowych stacji zaczęto we Francji otwierać tak dużo, że ostatecznie zdobyły one ponad 70 proc. udziału w ujęciu wartościowym w sprzedaży paliw. I wtedy zaczęły ceny podnosić, bo nie musiały już oglądać się na konkurencję. To dlatego francuskie paliwo jest obecnie tak drogie.
Na obniżki cen jednej firmy konkurencja odpowiada tym samym, co prowadzi do spirali obniżek. Spirala ta w efekcie przynosi straty każdemu uczestnikowi rywalizacji, gdyż całkowity wolumen sprzedaży niewiele się zmienia. Klienci przecież nie zaczną kupować znacznie więcej towaru po obniżce. W efekcie i ceny, i marże są niższe dla wszystkich