Na południu Polski część hodowli karpii zdziesiątkował wirus. Choroba, która atakuje latem doprowadziła szczególnie w małych gospodarstwach nawet do 80% strat.
Wirus jest mało znany. Nie wiadomo co powoduje jego uaktywnienie i przenoszenie. Prawdopodobnie przywędrował do Polski wraz z ozdobnymi karpiami do ogrodowych wodnych oczek. Naukowcy niewiele o nim wiedzą poza tym ,że pojawia się latem i może powodować olbrzymie nawet 80 % straty w hodowli.
W tym roku wirus pojawił się na południu Polski. Niektóre gospodarstwa szczególnie małe posiadające po dwa, trzy stawy straciły całe hodowle i teraz w czasie największego popytu na karpie nie mają czym handlować. A na to tylko czekają konkurenci choćby zza granicznej Olzy. Czeskie karpie od dwóch lat sprowadzane przez hurtownie z powodu dużo niższej ceny będą miały łatwiejszy dostęp do polskiego rynku.