Pewien rzeźnik z Duerroehrsdorf niedaleko Drezna w Niemczech zastanawiał się, co zrobić, aby zwiększyć sprzedaż przetworów mięsnych i wędlin, a przy tym nieźle zarobić. Wpadł na pomysł, aby w okresie świątecznym sprzedawać salami w kształcie zajęcy.
Kształt kiełbasek może być trochę mylący, bo nie są one robione z zajęczego mięsa ale... z wieprzowiny. Wieprzowina jest mielona z dodatkiem tłuszczu i przypraw. Później tak sporządzoną masą wypełnia "w zajęcze kształty".
Z półtorej tony mielonki można zrobić aż 3,5 tys. nadziewanych mięsem zajączków. Po pięciu dniach dojrzewania i suszenia nietypowe salami nadaje się do konsumpcji.
Jak się okazało producent trafił w gusta klientów, a wymyślne kiełbaski sprzedają się niczym świeże bułeczki. A i cena nie jest zbyt wygórowana. Taki mięsny zajączek kosztuje 5 euro – czyli niewiele ponad 20 zł. Pan Werner Schulz już dziś myśli o Bożym Narodzeniu i mikołajkowym salami.