Polska wódka rusza do kontrataku. Po niekorzystnej dla nas decyzji Komisji Europejskiej w sprawie jej definicji, właściciele Polmosów nie załamują rąk. Już niebawem rusza bowiem wielka kampania promująca polski alkohol. Głośno o nim ma być nie tylko w Europie ale również w Ameryce i Azji.
Decyzja Komisji Europejskiej zaszkodziła polskim Polmosom. Tak zgodnie twierdzi cała branża. Najbardziej odczują to najmniejsi producenci, których pozycja na rynku nie jest jeszcze zbyt silna. Zachodnią konkurencję nieco lepiej zniosą natomiast duże zakłady, których wyroby zdobyły już zagraniczne rynki. I to oni mają walczyć o utrzymanie dotychczasowej pozycji.
W przekonaniu klientów do tradycyjnie produkowanego wyrobu ma również pomóc szeroko zakrojona kampania promująca polskie marki. Właściciele gorzelni zdobyli już poparcie rządu, dlatego reklama polskiego alkoholu będzie widoczna nie tylko w Europie czy Ameryce ale również w krajach azjatyckich, takich jak Chiny czy Indie.
Andrzej Szumowski, Stowarzyszenie Polska Wódka: - Musimy wykorzystać fakt, że Polska jest kolebką wódki, mamy tytuł do tego, aby określać z czego i w jaki sposób wódka powinna być produkowana, że prawdziwa wódka pochodzi z Polski
W akcje mają być także zaangażowane polskie placówki dyplomatyczne. Pieniądze na ten cel wykłada Bruksela ze specjalnego funduszu wspierającego promocję produktów tradycyjnych.