Aż 63 procent światowej powierzchni upraw roślin zmodyfikowanych genetycznie (GMO) znajduje sie w USA. Stany Zjednoczone, inaczej niż Europa, prowadzą politykę luźnych regulacji dotyczących GMO, co wywołuje protesty ekologów i strażników praw konsumentów.
Wśród naukowców amerykańskich panuje zgoda, że żywność produkowana z wykorzystaniem GMO nie jest szkodliwa dla zdrowia. Już 20 lat temu federalna Agencja Kontroli Żywności i Leków (FDA) orzekła, że nie ma powodu wierzyć, by żywność zmodyfikowana genetycznie różniła się od innych jej rodzajów "w jakikolwiek znaczący sposób". Na oświadczenie to powołują się odtąd wszyscy amerykańscy producenci GMO.
Regulacją dostępu na rynek GMO zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa, FDA i federalna Agencja Ochrony Środowiska. W odróżnieniu od Unii Europejskiej, gdzie żywność wytwarzana z GMO musi być opatrzona informującymi o tym etykietkami, w USA jej producenci i dystrybutorzy nie mają takiego obowiązku; mogą to czynić dobrowolnie. USA są jednym z niewielu krajów wysoko rozwiniętych nie stawiających wymogów w tym zakresie.
Podobnie jest z testami żywności pod kątem GMO. FDA, która się tym zajmuje, może - ale nie musi - ich wykonywać. W efekcie, genetycznie zmodyfikowana żywność sprzedawana jest nawet w sklepach takich jak Whole Foods, popularnej sieci sklepów spożywczych specjalizującej się w zdrowej, organicznej żywności. Większość ich klientów o tym nie wie, albo się tym nie interesuje.
Z badań przeprowadzonych 2 lata temu przez Międzynarodową Radę ds. Informacji o Żywności okazało się, że tylko 28 procent Amerykanów orientuje się, że żywność GMO jest sprzedawana w sklepach. Według sondaży przeprowadzonych przez ośrodki badania opinii Pew Research Center i Harris Interactive, większość Amerykanów uważa, że żywność produkowana z GMO powinna być opatrzona informującymi o tym etykietkami i lepiej kontrolowana. Sondaż z 2006 r. wykazał, że tylko 23 procent kobiet jest zdania, że taka żywność jest bezpieczna.
Przeciwko GMO wysuwa się też zarzuty, że powodują one szkody dla środowiska naturalnego )zakłócenia równowagi w biosferze, skażenie upraw niemodyfikowanych, itp.) a nawet oskarżenia natury etycznej. Część religijnych Amerykanów uważa, że manipulacje genetyczne w ogóle są sprzeczne z moralnością, ponieważ naukowcy uzurpują sobie w ten sposób prawa przynależne tylko Bogu. Od czasu do czasu zdarzają się demonstracje przeciw GMO.
Jeden z ostatnich protestów miał miejsce we wrześniu przed firmą Montsanto (producent nasion w południowej Kalifornii). Firma wytwarza m.in. nasiona kukurydzy zmodyfikowane genetycznie tak, aby były odporne na chwasty i niektóre rodzaje chorób. Protest miał zwrócić uwagę opinii na listopadowe referendum na temat opatrywania GMO etykietkami w Kalifornii. Większość wyborców stanu wypowiedziała się jednak przeciw obowiązkowemu etykietkowaniu. W ostatnich latach w kilkunastu stanach wniesiono podobne projekty ustaw do stanowych legislatur, ale niemal wszędzie utknęły one w komisjach parlamentarnych.
9002721
1