Dobrowolny kodeks etyki czy restrykcyjna ustawa. A może jest jeszcze jedno rozwiązani. Producenci żywności wciąż rozmawiają z sieciami handlowymi o nowych zasadach współpracy. A ponieważ temat nie jest łatwy to i rozmowy idą jak po grudzie.
Problemów i wzajemnych oskarżeń jest bardzo dużo. Producenci żywności oskarżają duże sklepy o narzucanie niekorzystnych warunków współpracy, pobieranie nielegalnych opłat, a nawet przerzucanie na nich kosztów prowadzenia działalności handlowej. Jednym słowem przemysł spożywczy domaga się nowych zasad gry.
Andrzej Szczepański -„Robico”: są dwie propozycje. Propozycja pierwsza to jest również i kodeksu dobrych praktyk handlowych, ale my na tym etapie uważamy, że rozwiązania ustawowe są dla nas korzystne.
Kodeks dobrych praktyk handlowych to dokument opracowany przez ministerstwo gospodarki. To dobrowolny zbiór zasad współpracy lub jak mówią przedstawiciele sieci handlowych 5 stron różnego rodzaju zakazów i nakazów. Ale narzekają na niego także producenci żywności. Jeżeli jest dobrowolny to znaczy, że nieskuteczny twierdzi przemysł spożywczy, który domaga się ustawowych uregulowań.
Edward Bajko – OSM „Spomlek”: gdyby się udało ustawą wprowadzić coś takiego co by się nazywało etyką biznesu to byłoby świetnie. Nie do końca da się to zrobić ustawowo, ale każdy krok w tym kierunku, w kierunku partnerskich, etycznych relacji to jest krok w dobrą stronę.
Jak łatwo się domyśleć przeciwko inicjatywom producentów żywności są sieci handlowe, które najchętniej nic by nie zmieniały.
Andrzej Faliński – POHiD: osobiście jestem przekonany, że najzdrowsze dla gospodarki, czyli dla dostawców, dla dystrybucji, dla konsumenta jest po prostu przestrzeganie prawa, które istnieje.
Ale szanse na to, że nic się zmieni są niewielkie. Za zmianami opowiada się zarówno resort gospodarki jak i rolnictwa, który już powołał rządowy zespół do zbadania kształtowania się cen w tzw. łańcuchu żywnościowym, czyli od pola do półki sklepowej. Badać można mówią handlowy, ale przestrzegają przez nadmiernym i ustawowym ingerowaniem w wolność zawierania umów.
Andrzej Faliński – POHID: słabsi uczestnicy rynku na tym stracą, bo każda restrykcja pozornie uderzając w silnych graczy tak naprawdę zaostrza warunki funkcjonowania tym najsłabszym, których nie stać na dostosowanie się do nowych warunków.
A jak to się robi zagranicą. W Wielkiej Brytanii od niedawna obowiązują nowe zasady współpracy między sieciami , a dostawcami. Handel nie może pobierać od przemysłu spożywczego opłat za promocję ich produktów oraz obciążania kosztami sklepowych kradzieży.
Sieci muszą też sporządzać pisemny zapis negocjacji i ustaleń z dostawcami, a także wyznaczyć pracowników odpowiedzialnych za prawidłowe stosowanie nowo wprowadzonych regulacji.
8190077
1