Temperatura w Brukseli nie spada, a to za sprawą protestów, które towarzyszą obradom rady unijnych ministrów rolnictwa. Kilka tysięcy plantatorów tytoniu, w tym także z Polski, demonstrowało przeciwko likwidacji dopłat do produkcji. Subsydia mają zniknąć od 2010 roku - taką decyzje podjęto już 4 lata temu podczas przyjmowania reformy rynku. Producenci twierdzą, że zniszczy ona całą branżę, a większośc małych i średnich gospodarstw zajmujących się uprawą tytoniu zbankrutuje.
Remy Losser, Francuska Federacja Producentów Tytoniu: chcemy odwołania decyzji podjętych w 2004 roku i kontynuowania wsparcia dla producentów po 2010 roku. Dajcie nam więcej czasu, tak jak innym branżom.
Komisja Europejska nie chce jednak słyszeć o ponownym otwieraniu negocjacji w sprawie zmian na rynku tytoniu. Komisarz do spraw rolnictwa - Mariann Fischer Boel, przypomniała, że kwestia ta nie wchodzi w zakres przeglądu Wspólnej Polityki Rolnej, nad którym debatują ministrowie. Mniej kategorycznie wypowiada się francuski minister rolnictwa.
Michel Barnier, minister rolnictwa Francji: prezydencja francuska szuka kompromisu i będzie rozmawiać z Komisją. Ale muszę podkreślić, że to bardzo skomplikowana sprawa i nie jedyna, która musimy omówić.
Na rozstrzygnięcia czekają również polscy plantatorzy. Tytoń uprawiany jest u nas na 17 tysiącach hektarów.