W gorącą wymianę poglądów, obietnic oraz gróźb przemieniło się spotkanie rolników z wojewodą warmińsko-mazurskim, które odbyło się we wtorek w Lubawie. Padały m.in. hasła zdrady Polski. "Miller, Hitler, Hausner - same nazwiska mówią za siebie" - mówili rolnicy.
Do spotkania w Lubawie doszło z inicjatywy Komitetu Protestujących Rolników. Wśród rolniczych postulatów, wystosowanych do wojewody warmińsko-mazurskiego Stanisława Szatkowskiego, znalazło się żądanie uznania wszystkich protestów rolniczych za legalne i uzasadnione, wstrzymanie importu i nielegalnego przemytu do Polski mięsa wieprzowego i drobiowego.
Rolnicy chcą też wstrzymania działalności na terenie Polski spółek takich jak: Smithfield, Foods, uruchomienia skupu interwencyjnego mięsa drobiowego i wieprzowego po cenach opłacalnych, uruchomienia zapasów zbóż z rezerw Agencji Rynku Rolnego, renegocjacji przez rząd podpisanych warunków przystąpienia polskiego rolnictwa do UE.
Po ponad trzygodzinnej rozmowie wojewoda obiecał przedstawić w czwartek te postulaty stronie rządowej. Zapowiedział też walkę o realizację części postulatów rolników. Przyznał jednak, że po przebiegu wtorkowego spotkania przypuszcza, że cokolwiek uda mu się załatwić, to i tak może zostać źle przyjęte.
Obecny na spotkaniu przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych z Jeleniej Góry Marian Zagórny zapowiedział, że jeśli postulaty rolnicze nie zostaną spełnione w ciągu dwóch-trzech tygodni, wojewoda może spodziewać się kilkudziesięciu świń w swoim urzędzie.